„Nastroje są dobre, ale my je tonujemy. Trzeba spokojnie poczekać na oficjalne wyniki" - powiedział radiuCENTRUM tuż po zamknięciu lokali wyborczych ubiegający się o reelekcję na fotel prezydenta Kalisza Krystian Kinastowski. Równocześnie dodał, że chciałby, by temat prezydentury został rozstrzygnięty w pierwszej turze i już w poniedziałek mógłby ze swoimi ludźmi zacząć realizować program "Kalisz - Przyspieszenie".

„My przede wszystkim z pokorą czekamy na wyniki. Trudno w tej chwili rozstrzygać, że wygraliśmy. Jesteśmy dalecy od takiego niepotrzebnego entuzjazmu. Natomiast odwaliliśmy kawał potężnej roboty, jeżeli chodzi tylko o kampanię wyborczą. Mieliśmy rozbudowaną kampanię bezpośrednią wśród mieszkańców Kalisza i my wiemy, jaki jest odbiór tego, co zrobiliśmy. Gdybyśmy mieli wyciągać to wrażenie z rozmów i energii, którą od mieszkańców dostaliśmy, to rzeczywiście należałoby założyć, że wynik rozstrzygnie się w pierwszej turze. Natomiast do końca nie wiemy, jak to się rozstrzygnie. Ja jestem przekonany, że praca, którą przez ponad 5,5 roku w Kaliszu wykonaliśmy, mieszkańcy docenią" - powiedział radiuCENTRUM Krystian Kinastowski.

W poniedziałek od rana urzędujący prezydent ma zaplanowaną naradę inwestycyjną z naczelnikami wydziałów Urzędu Miasta Kalisza. Zapowiedział także spotkanie z dziennikarzami, na którym podsumuje wyniki wyborów.