"Wody w Kaliszu nie zabraknie" - zapewnia Anna Chmara dyrektor ds. produkcji w kaliskich wodociągach. Obecnie w Polsce trwa susza atmosferyczna. Hydrolodzy odnotowują spadek opadów deszczu w okresie wiosennym poniżej średniej. Z tego względu cierpią głównie rolnicy, którzy zmuszeni są nawadniać pola, aby dostarczyć odpowiednią ilość wody dla roślin.
W ciągu ostatnich kilku lat kaliszanie mogą także zauważyć spadek poziomu Prosny. To efekt suszy hydrologicznej. Jednak najbardziej niebezpieczną dla mieszkańców Kalisza byłaby susza hydrogeologiczna, skutkująca długotrwałym obniżeniem zasobów wód podziemnych.

"Na tę chwilę w Kaliszu i okolicach nie obserwujemy suszy geologicznej. W naszym mieście eksploatujemy 2 pokłady wodonośne, dzięki którym zaopatrujemy mieszkańców Kalisza w wodę. Pobieramy ją z czwartorzędu - ze studni na głębokości od 20 - 30 m. Mamy również pokłady jurajskie na głębokości 300 - 350 metrów głębokości. Na tę chwilę nie zaobserwowaliśmy żadnego obniżenia zasobów wód podziemnych, czy obniżenia zwierciadeł wód podziemnych" - powiedziała radiuCENTRUM Anna Chmara z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu i uspokaja, że na ten moment nie ma problemu z dostarczaniem potrzebnej ilości wody kaliszanom.

na fot.: Anna Chmara / dyrektor ds. produkcji Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu.

Jednocześnie PWiK zachęca do oszczędzania wody i jeżeli jest taka możliwość, do zbierania deszczówki, którą można wykorzystać do podlewania zieleni.