Jak chronić się przed wirusami? Niestety, nie ma specyficznego sposobu, aby uniknąć zarażenia - ale przy zachowaniu podstawowych zasad higieny, mamy dużą szansę zmniejszyć to ryzyko. I jak podkreśla radiuCENTRUM Łukasz Durajski, pediatra z kaliskiego SOR-u, a jednocześnie pogromca medycznych mitów, podstawą jest... mycie rąk: "Wydaje się to bardzo banalne i każdy traktuje mycie rak po macoszemu. Tymczasem my najczęściej przenosimy wirusa poprzez ręce. Oczywiście najbardziej bezpośrednią droga jest droga kropelkowa - czyli kichnięcie czy kaszlnięcie chorego w naszym towarzystwie. Ale pamiętajmy o tym, że zdarzy się, że kaszlniemy w rękę, albo kichniemy - i wtedy przenosimy wirusy na różne powierzchnie, dotykając ich. Zalecenia mówią, że aby nie rozsiewać wirusów, warto kichać np. w łokieć. To jest miejsce, którego zwykle później nie dotykamy. Dłońmi, których przecież nie myjemy co chwilę, dotykamy natomiast wiele rzeczy."

I w ten sposób nie tylko możemy my zarażać innych, ale też "złapać" wirusa, nawet w miejscu, w którym w danej chwili nikt chory nie przebywa: "A pamiętajmy o tym, że ten wirus może przez wiele godzin utrzymać się na powierzchniach - np. w galerii handlowej na uchwytach, poręczach, klamkach; na ladzie sklepu spożywczego, klawiaturze bankomatu. To są miejsca, których codziennie dotykamy i... przenosimy wirusy."

A w ten sposób przenosić możemy zarówno sezonową grypę, jak i koronawirusa. W naszym regionie jeszcze oficjalnie nie potwierdzono obecności wirusa, jednak w kraju z każdą godziną przybywa chorych - oficjalnie mówi się już o kilkunastu potwierdzonych przypadkach.

na fot.: Łukasz Durajski / pediatra