Zapasy krwi osocza w kaliskiej stacji spadły o połowę! Przyczyną nie jest jednak większe zapotrzebowanie szpitali na ten drogocenny lek, lecz mniejsza liczba krwiodawców. W ostatnich dniach w związku z zagrożeniem koronawirusem ilość chętnych by oddać krew w kaliskim centrum zmniejszyła się o 50%. Tymczasem Wojciech Bachor, z-ca dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu za pośrednictwem radiaCENTRUM rozwiewa obawy krwiodawców i apeluje o oddawanie krwi:

"Zaobserwowaliśmy, że te pierwsze dni z koronawirusem w Polsce to był wielki lęk. Powoli to się zmienia, jednak apelujemy i bardzo prosimy, żeby dawcy przychodzili i oddawali krew. Wszyscy dawcy mogą się czuć bardzo bezpiecznie. Zgodnie z wytycznymi instytutu hematologii jest prowadzona wstępna selekcja potem odkażanie. Wiem też, że honorowi dawcy to ludzie bardzo odpowiedzialni, stąd chory dawca do nas nie przychodzi".

Największe braki dotyczą tzw. grup zerowych. Jak dodaje dyrekcja centrum bez przeszkód działają też oddziały terenowe w Krotoszynie, Ostrzeszowie, Ostrowie, Kępnie i Koninie. W tym ostatnim ze względu na to, że punkt pobrań znajdował się w samym środku szpitala został przeniesiony do gabinetów przy ulicy Maksymiliana Kolbego. Do odwołania zawieszono oczywiście akcje terenowe w szkołach, które są czasowo zamknięte. Przypomnijmy, że krew mogą oddać zdrowe osoby pełnoletnie, ważące co najmniej 50 kg.