W 69. rocznicę matury w Liceum im. Stanisława Staszica w Pleszewie spotkali się absolwenci szkoły. Sentymentalne spotkanie odbyło się w domu jednej z maturzystek roku 1954. Czas ich edukacji przypadł na lata stalinowskiego terroru. Mieli w klasie donosiciela, o czym dowiedzieli się po latach. Ich nauczycielka języka polskiego z wilczym biletem musiała opuścić szkołę.

W sumie w ciągu czterech lat nauki przez ich klasę przewinęły się 42 osoby, na spotkanie przyjechało 8 maturzystów. Nie mieli siły iść do szkoły, jak to robili przez wiele lat, kiedy spotykali się najpierw sami, potem z kolegami młodszymi i starszymi. Tym razem miejscem spotkania był dom Marii Korzeniewskiej, gdzie rozmawiano, wspominano, przeglądano kroniki, które prowadzą od 1967 roku. A było co wspominać - po VIII klasie zabrano im wychowawczynię, polonistkę, która nie realizowała socjalistycznego wychowania, opowiadała m.in. o Katyniu i Powstaniu Warszawskim. O czym doniósł kolega. Takie "gumowe uszy" były w firmach jeszcze w latach 80. Oni dowiedzieli się o tym później, kiedy była polonistka w zakonnym habicie przyjechała na zjazd absolwentów w 2004 roku. W 1953 roku, kiedy zmarł Stalin, uczniowie musieli stać - pogrążeni w smutku, oczywiście udawanym, na apelu w auli. Jeden z tematów ich matury w 1954 roku był oparty na wypowiedzi Bolesława Bieruta (Jak rozumiesz wypowiedź Boleslawa Bieruta: "Czerpiemy z postępowych tradycji złotego wieku literatury polskiej, ze świetnego dorobku Reja i Kochanowskiego, Ostroroga i Modrzejewskiego." (B. Bierut, "O konstytucji PRL"). Wielu absolwentów "Staszka" z ich rocznika pokończyło studia wyższe; są wśród nich lekarze, dentyści, położna, księgowe, urzędniczki, poetka, bankowcy i 5 księży. Niestety, 18 osób już odeszło. Ale ci, którzy mają siły i zdrowie, obiecali sobie spotkanie za rok. Na 70. rocznicę matury.

na fot. Na tym zdjęciu maturzyści są z osobami towarzyszącymi, dlatego jest ich więcej