Nie każdy kot da się oswoić i nie każdy potrafi stać się zwierzęciem domowym. Część kotów wybiera życie na wolności. Jednak bez pomocy człowieka życie w miejskiej dżungli jest dla wolnożyjących kotów trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Wiele osób dokarmia dzikie koty, na własną rękę buduje im też plenerowe kryjówki. Tam, gdzie niemożliwe jest udostępnienie kotom osiedlowych piwnic, dobrym rozwiązaniem są ocieplane budki dla kotów.

"Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, który jest odpowiedzialny za opiekę nad kotami wolnożyjącymi, zakupił specjalne budki dla tych czworonogów. Każdy mieszkaniec Kalisza, który złoży stosowany wniosek w wydziale i dostarczy zgodę zarządcy nieruchomości, będzie mógł przyjść do schroniska po odbiór takiej budki. W przypadku osób starszych, samotnych, schronisko może dostarczyć budkę pod wskazany adres, po wcześniejszym umówieniu się. Takie budki odgrywają ważną rolę w życiu kotów wolnożyjących, dają im schronienie w czasie mrozów" - powiedział radiuCENTRUM Jacek Kołata, szef kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Wolnożyjące koty są naturalnym sprzymierzeńcem walki z gryzoniami, których, niestety, nie brakuje w piwnicach miejskich kamienicach. I dlatego miasto rozszerza opiekę nad wolnymi kotami - dodaje Kołata: "Każdy kotek wolny, który trafi do nas na leczenie, będzie także sterylizowany, chipowany, a później wypuszczany w miejsce, skąd pochodzi. Te zabiegi będą dokonywane prze lekarza weterynarii, wyłonionego w zapytaniu ofertowym. dodatkowo, w celu zapewnienia lepszego standardu opieki weterynaryjnej, Wydział Gospodarki komunalnej i Ochrony Środowiska będzie prowadził ewidencję tych kotów, oraz ich karty zdrowia. W tych kartach będą odnotowywane uwagi dotyczące leczenia każdego zwierzęcia".

Z miejskiej pomocy mogą też korzystać osoby, które dokarmiają wolnożyjące koty - do rejestru karmicieli kotów wpisanych jest 113 osób, z czego 60 regularnie pobiera karmę dla zwierząt z kaliskiego magistratu.