14 głosami za i 10 przeciw kaliscy radni miejscy przyjęli w czwartek budżet na 2017 rok. "Mamy ponad 530 000 000 złotych dochodów, ponad 550 000 000 wydatków; 115 zadań inwestycyjnych. To bardzo dobry budżet" - zachwalał w obecności Radia Centrum Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza: "Na inwestycje mamy 94 000 000. Myślę, że w zbiciu na przykład z naszym zaprzyjaźnionym miastem Ostrowem Wielkopolskim, gdzie jest 34 000 000 na inwestycje - robi wrażenie."

na fot. przy mównicy: Dariusz Grodziński / radny miejski/ Platforma Obywatelska

"Ten budżet jest jak ta cała koalicja - miałki i bardzo leniwy, zachowawczy. Tam są przejadane pieniądze. Nasze miasto jest przejadane" - zupełnie inaczej ocenił przyszłoroczną, miejską kiesę Dariusz Grodziński z klubu PO: "Zostawiliśmy miasto z rosnącym wpływem z podatku od osób fizycznych z poziomu 99 000 000 zł do 140 000 000 obecnie. Dlaczego kwota 91 000 000 na inwestycje za naszych czasów praktycznie się nie zmieniła? Gdzie są pieniądze kaliszan? Czemu ich nie widać w mieście?"

"Mówiąc o budżecie trzeba by tak naprawdę na niego spojrzeć trochę z punktu widzenia krawcowej. Krawcowa, jeśli ma uszyć komuś jakąś suknię, to najpierw musi wiedzieć ile ma materiału do wykorzystania. Wszystkie dane do budżetu zmieniały się do ostatniej chwili i muszę powiedzieć, że na materiał, który ta krawcowa dostała - ten budżet jest optymalnie skrojony" - taki, dość ostrożny entuzjazm w ocenie budżetu towarzyszył Dariuszowi Witoniowi, radnemu SLD - jednego z koalicyjnych klubów w Radzie Miejskiej Kalisza.

na fot.: Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja, w której, oprócz racjonalnych argumentów nie brakowało personalnych wycieczek. To wszystko kaliszanie mieli okazję śledzić na żywo w internecie za pośrednictwem systemu e-sesja.kadr z transmisji e-sesja