O 30% wzrasta stawka bazowa czynszu lokali mieszkaniowych, które są w zasobach miasta. To oznacza, że część kaliszan będzie płacić aż 6,50 zł za metr kwadratowy mieszkania. Do tej pory mieszkańcy płacili 4,84 złotych za metr. Sprawę skomentowała Karolina Pawliczak, posłanka Lewicy, która jako wiceprezydent w gabinecie prezydenta Grzegorza Sapińskiego zajmowała się m.in. sprawami mieszkaniowymi:

"Dla mnie jest to sytuacja absolutnie nie do przyjęcia. Wiele pracy poświęciliśmy, aby sprawy mieszkaniowe w Kaliszu ruszyły do przodu, a dzisiaj słyszę, że są podwyżki o 30% i też bez uzasadnienia. Bo co się zmieniło? Podniosła się jakość usług, czy coś się wydarzyło w MZBM-ie, czy może zatrudnienie nowego zastępcy spowodowało, że potrzebne są środki?"

na fot. w środku: Karolina Pawliczak / posłanka elekt

Zdaniem posłanki Pawliczak wcześniej stanowisko zastępcy dyrektora MZBM-u nie było potrzebne. Nowo utworzone stanowisko piastuje Piotr Boratyński ze stowarzyszenia Wszystko dla Kalisza, którego powołał wiceprezydent Mateusz Podsadny.

Czy to przyczyna podwyżek? Niezupełnie. W uchwale przyjętej w czerwcu jest zapis, który mówi, że "stawka nie powinna być niższa niż 2,1% obowiązującej wartości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych ustalonego dla Województwa Wielkopolskiego". Obecnie wynosi ona 6,47 zł.

Ale nie wszyscy lokatorzy będą płacić o 30% więcej. MZBM od dawna prowadzi obniżki i podwyżki bazowej stawki, które zależą od stanu technicznego, wieku budynku czy standardu lokalu.

Czerwcową uchwałę przyjęto 10 głosami rajców Prawa i Sprawiedliwości oraz stowarzyszenia Wszystko dla Kalisza i Samorządnego Kalisza.