Morsy Gołuchów rozpoczęły sezon w niedzielę nad gołuchowskim zalewem. Kilkadziesiąt osób z Kalisza i okolic zanurzyło się w wodzie. Pogodę mieli jak na zamówienie - gołuchowska plaża była pokryta śniegiem, który w samo południe, kiedy zaczynali morsowanie, zaczął znów sypać.

Przed 12.00 na gołuchowskiej plaży pojawiło się kilkadziesiąt osób w różnym wieku. Za moment już byli w strojach kąpielowych, czerwonych czapeczkach z logo morsy Gołuchów, niektórzy w rękawiczkach i w obuwiu sportowym, po krótkiej rozgrzewce zaczęli wolno zanurzać się w wodzie. Byli wśród nich starzy wyjadacze ale też debiutanci. Przez cały czas się uśmiechali. Niektórzy zapewniali, że odkąd morsują - nie chorują.

Nad ich bezpieczeństwem czuwali ubrani w ciepłe kurtki i czapki, ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na szczęście obyło się bez ich interwencji. Morsy, po kilkunastu minutach przebywania w wodzie, wychodzili na pokrytą śniegiem plażę. Na już ubranych, czekał ciepły posiłek, przygotowany przez panie z KGW Blizanówek. Każdy otrzymał na rozgrzewkę ciepłą zupę pomidorową z grzankami. Przez cały czas grała muzyka i humory całemu towarzystwu dopisywały - o czym zapewnia ich nadworny fotograf Roman Kazimierz Urbaniak z Pleszewa. Kolejne morsowanie za tydzień w niedzielę o godzinie 12.00.