Majówka na Zawodziu
1 maja 2010 - 11:11 – red. wydania: torbiarczyk@rc.fm
Przed nami całe trzy dni zasłużonego odpoczynku. Długi weekend majowy nie obfituje jednak w nadmiar propozycji spędzenia wolnego czasu. Tym milsze jest zaproszenie, które dotarło do nas z kaliskiego Zawodzia za pośrednictwem Roberta Kotschmarowa.
"Gród pierwszych Piastów na Zawodziu w Kaliszu rusza pełną parą. Mnóstwo atrakcji, jak zwykle. Będą wojowie, którzy będą ćwiczyć i ku uciesze gawiedzi pokazywać swoje umiejętności. Będzie można popróbować się w czymś, co się zowie: 'zabawy plebejskie', a więc bez użycia oręża uprawiane różne sporty i zabawy, żeby siłą i zręcznością z tymiż wojami się spróbować. Będą napitki wszelakie, będzie można coś zjeść, a przede wszystkim będzie można odpocząć trochę od zgiełku w ciszy i spokoju Rezerwatu Archeologicznego na Zawodziu w Kaliszu."
Rezerwat będzie otwarty dla wszystkich chętnych przez cały weekend w godzinach od 9:00 do 18:00.
delurarc.fm
Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).
Komentarze
Istotnie, skupieni na
Istotnie, skupieni na promowaniu Kalisza, Rezerwatu - Grodu Pierwszych Piastów na Zawodziu oraz pracach tam prowadzonych (ostatnio np. budujemy kuźnię) promowanie siebie - zaniedbaliśmy. Ale pracy nam - nie brakuje.
W okresie szkolnym prowadzimy dla grup szkolnych żywe lekcje historii, ale i - chemii, albo np. promocji zdrowia. Oczekujemy przez uczestników pokrycia kosztów takich zajęć i tychże kosztów odzwierciedleniem sa kwoty, jakie otrzymujemy od uczestników/organizatorów.
Dobrym przykładem powinny być wspomniane 3-godzinne zajęcia z 18 czerwca dla blisko 100osobowej grupy dzieci młodszych z jednej z kaliskich szkół.
Najpierw pierwszo i drugo-klasiści mieli urządzone podchody: na terenie Rezerwatu ukryte zostało 30 rodzajów żywności, warzywa, owoce i pokarmy jadane w różnych okresach naszej historii, również takie zapomniane, jak proso czy jagły. Zadaniem dzieci było odnaleźć je wszystkie oraz tabliczki - etykiety z ich nazwami.
Później dzieci zostały podzielone na grupy i w mniejszych grupach:
- dopasowywały nazwy pożywienia, rozmawiały, które pokarmy mogli jadać nasi przodkowie, a które pojawiły się później
- rozmawiały o piramidzie żywieniowej i zdrowej diecie, dobrych i złych nawykach żywieniowych
- układały/przygotowywały wierszyki i slogany reklamowe, aby przekonać źle odżywiającego się Wikinga do zmiany sposobu żywienia na zdrowszy
- uczestniczyły w pogadankach nt historii Polski i Europy, pokazach rynsztunku i rzemiosła wojennego
- przymierzały ekwipunek wojownika
- uczestniczyły w pogadance nt bartnictwa
Następnie z pomoca dzieci rozpalono ognisko i każde z dzieci pod bezposrednią opieką członków Towarzystwa Żywej Archeologii własnoręcznie piekło na ognisku kiełbaskę zjadaną z chlebem.
Koszt takiego pikniku dla takiej grupy powinien wynieść co najmniej 650 zł, lecz dzięki wsparciu naszych Sponsorów mogliśmy uzgodnić z Opiekunami niższą cenę, która zamknęła się w kwocie ok. 6 zł od dziecka wliczając również opłaty pobrane przez Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej
Zajęcia 2 dni wcześniej nie były przez nas organizowane, zostaliśmy jedynie wynajęci do przeprowadzenia warsztatów z garncarstwa i ceramiki.
Zajęcia takie, jak powyższe organizujemy po kosztach traktując je jako służbę lokalnej społeczności. Ale podejmując się większych komercyjnych przedsięwzięć również oferujemy bardzo konkurencyjne stawki utrzymując najwyższą jakość oferowanych na rynkowych zasadach usług. Organizujemy mniejsze i większe imprezy plenerowe z pełną obsługą kateringową nie tylko na terenie Grodu Piastów w Kaliszu.
O doskonałej jakości jedzenia, napitków i proponowanych atrakcji zaświadczyć może 400 uczestników czerwcowego III Zlotu Wychowanków Kaliskich Szkół Średnich lub około 1000 uczestników Pikniku dla Dzieci Energa dzień wcześniej.
Wszystkich zainteresowanych czy to wizytami na Zawodziu, gdzie codziennie obecni, charytatywnie poświęcamy swój czas oprowadzając zwiedzających, czy to zorganizowanymi zajęciami - lub zainteresowanych zorganizowaniem większych i mniejszych imprez prosimy o kontakt na adres towarzystwo [at] zawodzie.pl, właśnie uruchamiana stronę www.zawodzie.pl lub poprzez Sekretariat i Dyrekcję Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej
Pan Kotschmarow w ogóle nie
Pan Kotschmarow w ogóle nie potrafi się promować!
16 czerwca sporą grupą uczniów bawiliśmy w Rezerwacie na Zawodziu. Program był dość ciekawy, wprawdzie żadnych podchodów nam nie organizowano, ale mieliśmy np. rejs łódką, było wędkowanie i pokazy rzemiosł. Były również zajęcia z garncarstwa i arcyciekawe oprowadzanie i opowieści Pana Roberta i Pani Moniki z Towarzystwa Żywej Archeologii właśnie, jak rozumiem zatrudnionych jako podwykonawcy przez organizatora naszej wycieczki.
Koszt wycieczki wyniósł blisko 30zł od osoby i nie mieliśmy ogniska ani pieczenia kiełbasek.
Jeśli Pan Kotschmarów i jego Towarzystwo Żywej Archeologii organizują takie imprezy i to z częściowym nawet wyżywieniem dla setki uczniów za 500 zł, to po pierwsze, maja fatalny marketing, bo nic o tym nie wiedzieliśmy.
Po drugie skoro już wiemy - czy można prosić o jakiś kontakt? Też chcielibyśmy na przyszłość za wycieczki naszych uczniów do Grodu Piastów w Kaliszu płacić w setkach, a nie tysiącach złotych.
Pan Robert promować się
Pan Robert promować się potrafi, politycy powinni się od niego uczyć wciskania kitu ludziom!!!! Panie Robercie to oczywiste, że to Pan jest autorem treści podpisanej „komentarz drugiego komentarza”. Jak byliśmy z wycieczką płaciliśmy Panu 500 zł za słuchanie opowieści i zjedzenie kiełbasek przy ognisku. Jak poszłam prywatnie z rodziną to słyszałam to samo więc to były najdroższe kiełbaski jakie zjadłam. Na wciskaniu każdemu zwiedzającemu kwasu chlebowego też dobrze Pan zarabia więc za friko to chyba nazwać tego nie można!!!!
dziękuję za słowa uznania
dziękuję za słowa uznania - dla mych rozlicznych, jak się okazuje, talentów... ;]
Mając w pamięci uśmiechy dzieci i słowa uznania ze strony opiekunów jedynej blisko 100-osobowej grupy młodszych dzieci podejmowanej na Zawodziu kiełbaskami pozwolę sobie zwątpić w tożsamość Pani. Jesli jednak się mylę i zaprawdę podchody zorganizowane dla dzieciaczków oraz omówienie piramidy żywieniowej znalazły u Was równie mało uznania jak moje opowieści, proponuję spotkanie celem zwrotu wpłaconych kwot - wynagrodzenia oczekujemy wyłącznie od zadowolonych klientów.
Zarazem jeśli czuje się Pani rozczarowana faktem, że Pani Rodzinę oprowadziłem po naszej chacie bez przyjęcia stosownego wynagrodzenia, i nie dostrzega Pani różnicy w zajmowaniu się blisko setka dzieci młodszych przez kilka godzin a kilkunastominutowa opowieścia dla kilku zwiedzających, chętnie uzgodnię wygodną dla Pani formę płatności, iżby uspokoić Pani wyrzuty sumienia, kimkolwiek Pani w istocie jest.
Pozdrawiam z całym należnym szacunkiem i życzeniami zdolności do bardziej pozytywnego przeżywania otaczającej nas rzeczywistości
to był komentarz DURNEGO
to był komentarz DURNEGO komentarza.
bez komentarza
kontynuując wypowiedz
kontynuując wypowiedz poniżej:
Chciałem też dodać, że jak już wyciągnąłem niżej wymienione wnioski i mocno przymrużyłem oczy, trzymałem je zamknięte od 1 maja aż do 5 czerwca i dopiero wtedy mogłem dać upust swemu oburzeniu, że tak haniebnie wprowadzono mnie w błąd.
Nawet jeśli 1, 2 i 3 maja o godzinie 9tej rano kamery przed wejściem do rezerwatu nie zarejestrowały żadnych oczekujących, to dlatego, że z całą rodzina skrzętnie się ukryliśmy, najwyraźniej poza zasięgiem kamer, żeby przyłapać Pana Roberta Kotschmarów na wprowadzaniu uczciwych Kaliszan w błąd.
Przepraszam wszystkich, którzy przez miesiąc z okładem byli narażeni na obcowanie z Panem Robertem Kotschmarów na Zawodziu, że w porę ich nie ostrzegłem przed tym typem. Wierzcie mi, nie jest łatwo wyciągać wnioski i przymrużac oczy przez miesiąc, ale nie miałem wyjścia, tak mnie oburzyła podłość i podstępność Pana Roberta Kotschmarów. Jest on obecny w skansenie codziennie i pod płaszczykiem charytatywnej pracy społecznika zwodzi na manowce młodzież oprowadzając turystów za friko, budując kuźnię, stawiając banię i rozpijając w upalne dnie niewinne dziatki bezalkoholowym kwasem chlebowym.
Na dodatek śmie organizować na terenie Rezerwatu na Zawodziu niedotowane przez kogokolwiek festiwale, sprowadzając grupy rekonstrukcyjne na własny koszt, jak to miało miejsce podczas Majówki właśnie. A tak w ogóle jak śmiał dopraszać się, żeby rezerwat otworzono nie od 4tego, lecz 1go maja właśnie. Straszne, taki brak poszanowania dla praw pracownika Muzeum: domagać się, żeby... pracowali.
To skandal, że pozwala się Panu Kotschmarów organizować niedotowane ani przez Miasto, ani inne Urzędy imprezy nie rzadziej niż raz na miesiąc. Ostatnio w czerwcu zafundował Kaliszanom Festiwal Słowian i Wikingów, na dodatek - Międzynarodowy ponoć, a juz o pomstę do nieba woła fakt, że po każdej takiej jego imprezie ekspozycja wystawiennicza Rezerwatu wzbogaca się o nowe artefakty - kto mu na to pozwala się pytam?
Pan Kotschmarów i całe to jego Towarzystwo Żywej Archeologii to jakaś podejrzana sprawa. Żadnym normalnym ludziom nie chciałoby się tak zasuwać bez wynagrodzenia. On i jego poplecznicy muszą mieć w tym jakiś ukryty cel. Wszystkie te Majówki, Festiwale, Plenery ceramiczne, garnki wylepione przez jego Przyjaciół, cała ta sympatia jaka budzi... to jakaś nieczysta siła. Spisek jakiś! Strzeżcie się, Kaliszanie!
Z cała rodziną wybrałem
Z cała rodziną wybrałem się na Zawodzie i po pierwsze czynne było od godziny 10 a nie, 9 więc ten Pan powinien nauczyć się godzin otwarcia zanim zacznie wprowadzać w błąd ludzi.
Poza tym jacyś wojowie byli ale siedzieli przy ognisku, żadnych zabaw nie było, a co do kupna można było zakupić tylko kwas chlebowy. Wniosek słowa Pana Roberta Kotschmarowa trzeba brać z przymrużeniem oka.