Wypełniona po brzegi sala Ostrowskiego Centrum Kultury i ponad trzy godziny niesamowitej muzyki. Tak wyglądał niedzielny wieczór z Maciejem Balcarem. Rodzinne miasto muzyka jak zawsze znalazło się na jego trasie koncertowej. Tym razem promującej trzecią solową płytę "RULETKA".

Towarzyszyli mu muzycy z formacji NIE-BO oraz po raz pierwszy Jan Gałach, którego skrzypce wprowadziły na płytę zupełnie nowe brzmienia, jakby prosto z Dave Matthews Band.

"Ta płyta jest inna, stanowczo najlepsza "- powiedział Radiu Centrum Maciej Balcar:

"Tam jest wszystko od początku do końca bardzo sumiennie przestudiowane. Miałem na to czas i niebywałą frajdę tworzenia tej płyty. I to, co jest najbardziej istotne, poza tym, co sam musiałem wykonać, to mam po prostu genialnych muzyków".

Radość tego wieczoru była podwójna, bo tuż po zwycięstwie polskiej reprezentacji z Hiszpanią. Muzycy oglądali mecz już przed ostatnią próbą, a swoją radość komentowali ze sceny.

"Przyznam państwu, że w trakcie dogrywki wiedziałem, że nawet jeśli przegramy, to będę i tak dumny z tego, jak Polacy grali. Nasz basista Piotr Wojtanowski zna prywatnie wielu zawodników, sam grał w piłkę ręczną. Dużo nam opowiada, znamy więc zasady, składy, wiemy sporo, bo robił nam wykłady" - dodał Balcar.

"RULETKA", to trzecia po "Czarno" oraz "Ogień i woda" solowa płyta Macieja Balcara.