Zaprojektowany i zbudowany w 1927 roku przez ostrowianina Józefa Morissona, choć dziś już nie istnieje, i tak jest dumą miasta. Nie każde może się przecież poszczycić tym, że ma własny samolot. A mowa o OSTROVII, która nie tylko latała przed wojną, ale też zdobywała nagrody. Od kilku lat w Ostrowie powstaje replika tego samolotu i wszystko wskazuje na to, że za rok obejrzymy ją w pełnej okazałości.
"Gotowa jest konstrukcja, zostało jeszcze opłótnienie i budowa silnika, czyli minimum 500 godzin pracy"- powiedział Radiu Centrum jeden z budowniczych repliki Jarosław Szłapka:

"Czy ten samolot będzie mógł latać? Odpowiadamy, że nie. Już w założeniu był szykowany jak replika statyczna. Budowany w sposób i z takich materiałów jak w oryginale, nie miałby raczej szans, by spełnić wszystkie wyśrubowane normy i uzyskać pozwolenie na loty. Nie jest już możliwe, żeby go do tego przygotować. No chyba, żeby gdzieś ukradkiem."

Budowę repliki wsparł finansowo Fundusz Grantowy kwotą ponad 20 000 złotych. Stowarzyszenie prowadzi też rozmowy ze sponsorami, ale nie przerywa prac.
"Postawiliśmy sobie ambitny cel, aby dokończyć budowę poświęcając ją pamięci naszego kolegi Henryka Jerzyka" - mówi pomysłodawca przedsięwzięcia Tomasz Sobczak:

"Przed nami duże wyzwanie w postaci budowy silnika, który też ma być wierną repliką oryginalnego motoru. Prowadzimy rozmowy z pewnym podmiotem gospodarczym, który mógłby nam w tym pomóc. Tak, żeby uczestnicy festynu w przyszłym roku mogli już zobaczyć w pełni gotowy samolot. Chcemy też, by OSTROVIA była gdzieś na stałe eksponowana i staramy się znaleźć takie miejsce."

Replika OSTROVII po raz pierwszy została zaprezentowana publicznie podczas festynu Lotnisko Bliżej Miasta w Michałkowie.

zeidlerrc.fm