Około 500 000 złotych sięgnie strata szpitala w Ostrzeszowie za ubiegły rok. Dziura w budżecie to efekt nie tylko podwyższonej amortyzacji i innych wydatków, ale także tego, że nie wszystkie oddziały wykonały kontrakt podpisany z Narodowym Funduszem Zdrowia. Co to oznacza dla szpitala wyjaśnia Radiu Centrum jego dyrektor Henryk Siciński:

"To po prostu brak pieniędzy. Z tym że jeśli na innych oddziałach mamy nadwykonania to część z nich się bilansuje. Czyli w rezultacie kontrakt za 2010 rok wykonaliśmy, a nawet przekroczyliśmy. Nie wiemy jeszcze jaka będzie polityka NFZ. Ona nie do końca jest przewidywalna. Cały rok przed nami, więc może się zdarzyć, że sytuacja finansowa NFZ będzie lepsza i nam jakieś pieniądze dorzucą."

Nie wszystkie nadwykonania są opłacane przez NFZ. Wśród oddziałów, które nie wykonały swoich kontraktów jest Oddział Położniczo - Ginekologiczny ostrzeszowskiego szpitala. A jak powszechnie wiadomo NFZ nie nakłada limitów na ilość przyjętych porodów. Nie rzadko to właśnie dochody porodówki łatają szpitalne budżety.

czyzrc.fm