Niespodziewanej i do tego najwyższej w tym sezonie porażki doznali kaliscy siatkarze. W przedostatnim meczu rundy zasadniczej Colman Kalisz przegrał na wyjeździe z Olimpią Sulęcin 0:3. I choć w pierwszym, zaciętym secie kaliszanie wybronili cztery piłki setowe i przegrali na przewagi, to potem było już tylko gorzej. Trener kaliskiego zespołu Marian Durlej przyznał Radiu Centrum, że jego podopieczni popełniali błędy praktycznie we wszystkich elementach:

"Ja zawsze przestrzegałem, że w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami trzeba się niezwykle mocno mobilizować, a tego właśnie zabrakło w Sulęcinie. Do tego już w pierwszym secie nie było przyjęcia, chłopcy zagrali bez dobrej zagrywki, nie funkcjonował blok i z taką postawą nie da się odnieść zwycięstwa. Pewnie, że myślami zawodnicy byli już przy następnym meczu z Krispolem Września, który i tak trzeba wygrać. Ale nie było tutaj żadnej kalkulacji; najzwyczajniej ten mecz zupełnie nam nie wyszedł".

W kolejnych setach gospodarze ograli kaliszan do 22 i 21. A w najbliższą sobotę 19 lutego Colman zmierzy się na własnym parkiecie z nowym liderem tabeli Krispolem Września. Jeśli tego meczu kaliskim siatkarzom nie uda się wygrać, to przed rundą play off mogą oni zająć nawet trzecie miejsce.

Olimpia Sulęcin - KS Colman Kalisz 3:0 (27:25, 25:22, 25:21)

figielrc.fm