Kochani mam już dosyć PiS i Smoleńska. Uszanowaliśmy wszyscy tę tragedię i ja też. Ale na litość boską, tysiące ludzi ginie w Polsce, osieracają małe dzieci, zostają bez środków do życia, cały czas słyszymy płacz. Kto tym ludziom wypłaca odszkodowania, tworzy Fundacje żeby osierocone dzieci mogły się uczyć, kto daje im tak duże odszkodowania. Nikt. Burzę PiS robi po to, żeby wyłudzić od państwa poloskiego odszkodowania, a mało już dostali. Ile milionów z ubezpieczeń i innych dodtała córka Kaczyńskich i innych. Dlaczego o tym nie mówicie. Grają na tragedii jak wampiry rządne krwi. Im nie chodzi o pamięci tych ludzi niech spoczywają w spokoju. Chodzi o istnienie w mediach, bo jestem pewna , że wszyscy będą startować w wyborach parlamentarnych. Im już dzisiaj chodzi tylko i wyłącznie o stołki. Nie dbają o zmarłych tylko o pieniądze i stanowiska po zmarłych. Wstyd, że państwo Polskie musi wypłacać teraz odszkodowania, mało mieli do tej pory. Kilka dzi temu zginęło 6 młodych ludzi, kto zadba o wypłatę odszkodowań dla ich rodzin, czy też dostaną od ręki po 40 tys. zŁ Pomyślcie o tym?

Bunt w kieleckim PiS-ie. Kempa jak Miś Colargol
Rozłam kieleckiego PiS-u. Europoseł Jacek Włosowicz i senator Grzegorz Banaś otwarcie zaatakowali posłankę Beatę Kempę, którą prezes Jarosław Kaczyński bez wiedzy świętokrzyskich działaczy "namaścił" na szefa partii w regionie

Nie udało jej się pierwsze "powitalne" spotkanie i zaprezentowanie jako komisarza świętokrzyskiej organizacji partii. A było konsekwencją decyzji prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który w miniony piątek bez podania powodów zażądał, by komitet polityczny PiS-u odwołał cały zarząd regionalny. O kulisach pisaliśmy w poniedziałek w "Gazecie".

Wczoraj Włosowicz wyliczał, że od poprzednich wyborów samorządowych liczba członków PiS-u wzrosła z 1600 do 1920 w woj. świętokrzyskim. - Nie wiem, czy się z tego śmiać, czy to jest żałosne, że nasza praca tak została oceniona. Nie możemy sobie, ja i jeszcze parę osób, pozwolić na to, żeby nasze osiągnięcia były niedoceniane - przemawiał Włosowicz, a usta Kempy były coraz bardziej zaciśnięte. Włosowicz zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu i władzom krajowym PiS-u nieliczenie się z działaczami lokalnymi i mianowanie pełnomocniczką partii w regionie "przywiezionej w teczce" posłanki.

Kroplą, która przepełniła czarę goryczy kieleckich działaczy PiS-u, była wczorajsza konferencja. Okazało się, że jej organizator poseł Jarosław Rusiecki nie zawiadomił o programie wizyty Kempy swoich kolegów z Kielc - senatora Grzegorza Banasia, Włosowicza oraz dotychczasowego prezesa Janusza Barańskiego. Układ sił był wczoraj widoczny - Maria Zuba, Krzysztof Lipiec i Rusiecki zwani "posłami północy" (pochodzą z północy województwa), którzy od prezesa Kaczyńskiego domagali się odwołania Barańskiego, trzymali się blisko Kempy, a Włosowicz, Banaś i senator Adam Massalski wyraźnie stanowili drugi plan.

- Gdyby komitet polityczny przysłał tu Koziołka Matołka czy Misia Colargola, też musielibyśmy to zaakceptować. Kiedy trzeba pojechać na kongres dużą reprezentacją, to z województwa świętokrzyskiego pięć autokarów od razu jest, w innych sytuacjach jesteśmy niedostrzegani. Jeżeli komuś zależało na osłabieniu naszej organizacji, to udało się to komitetowi politycznemu Prawa i Sprawiedliwości - oskarżał Włosowicz.

Do krytyki przyłączył się senator Banaś. - Czas wyłonienia lidera miał być inny. Przypominam, że w tym roku miał się odbyć zjazd regionalny. Dlaczego nie można było poczekać? Ta decyzja [nominacja Kempy - przyp. red.] jest niedobra, rozbija strukturę i środowisko Prawa i Sprawiedliwości w województwie świętokrzyskim. Zostaliśmy potraktowani bardzo instrumentalnie - zarzucał.

Kempa próbowała załagodzić sytuację. - Ten incydent ja przyjmuję jako element, być może, jeszcze kolejnego zaskoczenia. Mam nadzieję, panowie, że się porozumiemy - proponowała.

Włosowicz był jednak nieubłagany: - Komitet polityczny PiS-u wbił wielki klin w organizację świętokrzyską. Jest nam bardzo przykro, że taki nierozważny mamy komitet polityczny - ocenił.

Już po konferencji Włosowicz i Banaś w rozmowie z dziennikarzami powiedzieli, że nie widzą miejsca w PiS-e kierowanym arbitralnie z Warszawy.

Beata Kempa była do tej pory bardziej związana z Dolnym Śląskiem, a nie regionem świętokrzyskim. Przez siedem lat była radną w gminie Syców, gdzie się zresztą urodziła. Z okręgu wrocławskiego była dwa razy wybierana do Sejmu. Wczoraj zapowiedziała, że przychylność świętokrzyskich wyborców chce zdobyć, przede wszystkim objeżdżając region samochodem i uczestnicząc w spotkaniach.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

a PISowcy, ze świętokrzyskiego, podjeli jawny bunt przeciwko Pani Kępie , mina jej zrzedła :), poleci do ojca Tadusza się użali na los swój...

Do Dziadowej Kłody k/ Sycowa rodzinej miejscowości z tym referacikiem , ale tam jej też chyba nienawidzą. Może do Egiptu .... Jarek już pewnie leci

Inteligencja zjeżdża do Kalisza.Najpierw Dziedziczak a teraz Klempa.Teraz kolej na bredzińskiego.błaszczaka.ina wielkiego mistrza zakonu KACZYŃSKIEGO.Współczóję dobrym Kaliszanom.

nie znoszę tej baby!!!!!!!!

Naszczescie Ostrow miastem wolnym od pani Kempy

Jadem ciągnie na kilometr od tej katoliczki, to chyba najwredniejszy okaz w sejmie.

Bosch......... patrzysz i nie iskrzysz?