W ten sposób zamawiają taxi, porozumiewają się z bliskimi, kontaktują się z niektórymi instytucjami, wzywają też na posługę księdza z zaprzyjaźnionej parafii. Mowa o głuchych i głuchoniemych, których otacza świat bez dźwięków, ale ułatwia im życie prozaiczny SMS.

Za pomocą telefonu komórkowego głusi i głuchoniemi w Kaliszu mogą wezwać pogotowie czy straż pożarną. Smsowe zlecenia realizuje też jedna z kaliskich korporacji TAXI - mówi Janina Sygulska, szefowa kaliskiego oddziału Związku Głuchych i Głuchoniemych.

"Niepełnosprawni z takiej formy porozumiewania są bardzo zadowoleni. W ten sposób komunikują się, mają możliwość dojechania we właściwe miejsce. Informacje, gdzie kierowca ma jechać piszą na kartkach.

Nasi podopieczni mogą też za pomocą sms wzywać straż pożarną, pogotowie czy policję. Na szczęście jednak w Kaliszu nie było jeszcze takiej potrzeby."

Instytucji, które chcą odpowiadać na smsmowe wezwania chorych jest więcej. Telefoniczne wiadomości od wiernych odbierać będzie tez ks. Józef Pilich, kaliski duszpasterz osób głuchych i głuchoniemych.

"Jeżeli będzie taka potrzeba to również będę odbierał sms od wiernych. Będę się również starał umówić na spotkanie z osobą chorą, by móc służyć radą i pomocą."

Cały czas trwają rozmowy oddziału z innymi instytucjami, które w przyszłości być może uruchomią numery sms, by głusi i głuchoniemi mogli się swobodnie kontaktować.