Jednych oburzyła, innych rozśmieszyła, jeszcze innych pobudziła do refleksji. Chodzi o najnowszą wystawę w kaliskiej "Wieży Ciśnień". Znana twórczyni ceramiki Maria Podskarbi-Hebisz pokazała tam bogaty zestaw symboli męskości wypalonych w glinie i zwielokrotnionych na sporych rozmiarów planszach. Pomysł nosi tytuł: "Siła ognia jest w nas" i jest pewną próbą pozytywnej  prowokacji wobec widza.

"Dla mnie sztuka to przede wszystkim jest magia. Nie wyobrażam sobie twórczości bez tego elementu magicznego, takiej sytuacji, gdzie pewne rzeczy nie do końca są na takich samych płaszczyznach. Musi być margines na autoodbiór, czyli miejsce na dyskusję o komunikacie. Jeżeli przychodzimy na wystawę tylko po to, żeby coś zobaczyć, to nie ma w tym sensu. Trzeba dyskutować. Trzeba pewne rzeczy przemyśleć do końca. Liczę też na to, że przychodzący na wystawę mają coś do powiedzenia. I właśnie o to chodzi, żeby coś się działo, a nie było smutno i martwo."

Ważne są zatem nie tyle przedmioty, które zostały pokazane, co raczej cała lawina skojarzeń, oburzeń, pytań i tego wszystkiego, co ta prezentacja za sobą pociągnęła. I wbrew schematom ciągle najważniejsze jest stawianie samemu sobie pytania: "Dlaczego?". No i oczywiście bardzo serio dawana samemu sobie odpowiedź.

delurarc.fm