Przegrali pierwszy mecz barażowy u siebie, ale zamierzają odrobić straty w  rewanżu we Wrześni. Mowa o piłkarzach Ostrovii 1909 Ostrów, którzy w środę o godzinie 17.30 rozpoczną decydującą batalię o awans do IV ligi.

W sobotę na własnym boisku Ostrovia przegrała 0:1. Najlepszy strzelec Ostrovii, Marcin Pacyna  mimo wszystko nie traci nadziei na awans.

„Zawsze jest szansa. Nie ważne, czy gramy u siebie, czy nie, zawsze musimy walczyć o zwycięstwo. Wiemy, o co gramy. W Ostrowie przegraliśmy 0:1, ale naszej gry nie powinniśmy się wstydzić. Pojedziemy do Wrześni walczyć. Zobaczymy, co z tego wyjdzie”

Grający trener Victorii Września, Waldemar Przysiuda po meczu w Ostrowie nie miał jeszcze koncepcji, czy w rewanżu jego zespół będzie bronił korzystnego wyniku czy też może zagra otwartą piłkę.

„Mamy jakąś zaliczkę z Ostrowa. Muszę przemyśleć jeszcze, czy na własnym boisku jest sens atakować, czy zagrać defensywnie jak w pierwszym meczu”

Z kolei trener Ostrovii, Marcin Kałuża ma prostą receptę na sukces we Wrześni.

„Na pewno musimy poprawić skuteczność. Jeśli tego nie ulepszymy, to środowy mecz może wyglądać podobnie jak sobotni. Września będzie murowała bramkę, a my możemy ponownie bić głową w mur. Na treningach pracowaliśmy nad skutecznością, skupić się na przyjęciach i uderzeniach, by piłka w końcu wpadła do siatki.

Ostrovia marzy o awansie do IV ligi na jubileusz 100-lecia klubu, obchodzony właśnie w tym roku.

kmiecikrc.fm