Skrajnie wycieńczoną i chorą, około 40-letnią bezdomną kobietę, znaleźli kaliscy strażnicy miejscy. Kobieta koczowała w drwalniku przy ulicy Złotej. Schorowana i wyziębiona bezdomna nie mogła wstać o własnych siłach, stąd na miejsce wezwano pogotowie, które natychmiast zabrało kobiętę do szpitala. To kolejny dowód, że problem bezdomności w Kaliszu wciąż istnieje, stąd coroczna akcja strażników. Mówi Radiu Centrum komendant Straży Miejskiej Kalisza Dariusz Hybś:

"'Akcja bezdomny', to systematyczne kontrole strażników miejsc w których przebywają, nocują bezdomni. Najczęściej są to opuszczone budynki, strychy, piwnice, ale też coraz częściej klatki schodowe. Tych miejsc przybywa. Odwiedzamy je, sprawdzamy, w jakim stanie są bezdomni, którzy tam koczują i przede wszystkim namawiamy, by skorzystali z noclegowni, schronisk, gdzie zawsze otrzymają bezpieczny nocleg i ciepły posiłek".

Stąd apel, by zgłaszać choćby za pomocą numeru alarmowego straży miejskiej 986 miejsca, gdzie nocują i zbierają się bezdomni. Ale są też przypadki, gdy bezdomni sami szukają pomocy. W środowy wieczór do siedziby strażników zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że jest osobą bezdomną i chce skorzystać z noclegowni. Został skierowany do placówki PCK przy ul. Dobrzeckiej.

Fot: SMK Kalisz