Kompletnie pijany 45-latek kierował Oplem Combo, którym wracał z wczasów nad morzem na Śląsk. Jego podróż na szczęście przerwali jarocińscy funkcjonariusze. Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem na drodze krajowej nr 11. Dyżurny otrzymał telefoniczną informację, że trasą jedzie samochód, który nie może się utrzymać na swoim pasie drogi i często wjeżdża na krawężniki. Na miejsce natychmiast udał się patrol ruchu drogowego. Wyjaśnia Radiu Centrum rzecznik jarocińskiej policji, sierżant sztabowy Agnieszka Zaworska:

"Patrol namierzył wskazany samochód w Wyszkach, chwilę po tym, jak kierujący nim mężczyzna skasował znak STOP na drodze krajowej nr 11. Jak ustalili policjanci, kierujący to 45-letni mieszkaniec powiatu sosnowieckiego, który wracał do domu z wczasów nad morzem. Zatrzymany mężczyzna miał problem z wyjściem z pojazdu i ustaniem na nogach. Na tylnym siedzeniu samochodu leżała prawie pusta butelka po wódce. Do przejechania pijany kierowca miał jeszcze ponad 320 kilometrów. Na szczęście tę podróż udało się zakończyć i nikomu nic się nie stało."

Badanie alkotestem wykazało, że 45 latek miał w sobie ponad 3,1 promila alkoholu. Kierującemu zatrzymano prawo jazdy. Za jazdę po pijanemu i inne wykroczenia drogowe odpowie przed jarocińskim sądem. Grozi mu kara pozbawienia wolności do dwóch lat.