Tereny wokół bloków na kaliskim Kalińcu odwiedzają niecodzienni goście. Są to stada kaczek krzyżówek, które przylatują w to miejsce już od kilku dni. "Ptaków pojawia się dużo, niektórzy je dokarmiają. Nie wiemy dlaczego wybrały sobie właśnie to miejsce" - poinformował o sytuacji za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum (62 503 11 99) jeden z mieszkańców Kalińca. "Zwykle ten gatunek kaczek zimuje w pobliżu wód. Jeśli się tymczasowo przenosi w inne miejsce - robi to w określonym celu" - wyjaśnił Radiu Centrum Paweł Dolata, lider Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków:

"W ogóle na terenie Kalisza zimuje parę tysięcy kaczek. One są w stanie w ciągu dnia nawet parę kilometrów przemieścić się znad wód, gdzie normalnie przebywają, w zupełnie inne miejsca. Najczęściej lecą właśnie na różne żerowiska, choć jest to typowy ptak wodny, przystosowany do pływania w wodzie o niskiej temperaturze. Jednak potrafi sobie doskonal radzić w środowisku przekształconym przez człowieka i między innymi wykorzystywać źródła pokarmu dostarczone przez człowieka, żeruje wówczas na odpadkach lub zapamiętuje, w jakich miejscach, może liczyć na łatwy posiłek ze względu na dokarmianie przez ludzi. Mówi się niekiedy "głupia gęś", ale właśnie gęsi, ptaki to zwierzęta bardzo inteligentne, które potrafią sobie w trudnych warunkach dobrze radzić."

Można więc sądzić, że ptasie odwiedziny Kalińca nie są bezinteresowne, a kaczki lecą po prostu tam, gdzie mogą skorzystać z ludzkiej gościnności i najeść się do syta. "Jednak jeśli ktoś chce je dokarmiać, to najlepiej ugotowanymi warzywami bez soli. Na pewno nie mogą to być paluszki czy chipsy. Sól zawarta w żywności jest bardzo szkodliwa dla ptactwa." - dodaje Paweł Dolata.

sadowskarc.fm