Prawie 6 milionów złotych - tyle wyniósł w tym sezonie budżet Klubu Motorowego Ostrów. Nie jest jednak tajemnicą, że sytuacja finansowa klubu nie jest idealna. Działacze nie mówią jeszcze o kłopotach finansowych, ale jednocześnie nie kryją, że w przyszłym sezonie w ostrowskim żużlu mogą być mniejsze pieniądze niż w ostatnich latach.

Budżet KM-u jak na warunki pierwszoligowe był ogromny. Należy jednak pamiętać, że znalazły się w nim m.in. kara finansowa w wysokości 400 tysięcy na rzecz GKSŻ-u, jak również około miliona złotych związanych z organizacją koncertu zespołu Scorpions, na którym klub zarobił ponad 170 tysięcy. Janusz Stefański nie kryje, że był to najtrudniejszy sezon w ostatnich latach.

„Na pewno nie był to łatwy sezon. Nie można powiedzieć, że żyło nam się lekko, łatwo i przyjemnie. Wręcz przeciwnie, był to rok bardzo, ale to bardzo trudny, może a nawet przede wszystkim od tej strony finansowej" - tłumaczy p.o. prezesa.

Działacze nie kryją, że do rozliczenia pozostało jeszcze dwóch żużlowców, z którymi podpisano ugody. Zarząd Klubu Motorowego wybiega jednak już do przyszłego sezonu, który nie rysuje się w różowych barwach.

„O ile ten sezon nam się jakoś zamyka, natomiast trzeba się zastanowić, co dalej. Jak ma wyglądać przyszły rok, skład drużyny na sezon 2009. Sytuacja, która obecnie jest w gospodarce przekłada się m.in. na firmy, które sponsorują ostrowski żużel nie pozwala na razie myśleć o tym, by budować nie wiadomo jak silny skład, za nie wiadomo jak duże pieniądze - zaznacza Janusz Stefański.

kmiecikrc.fm