Niespodziewana porażka Holdikomu Ostrovii z Polonią Piła na swoim torze sprawiła, że zarówno zarząd klubu jak i trener Janusz Stachyra muszą się zastanowić, czy dokonywać zmian personalnych w składzie na kolejne mecze. Najsłabszym ogniwem w zespole był Adam Kajoch, jednak jak powiedział Radiu Centrum Artur Bieliński, nie chce on indywidualnie obarczać zawodników za porażkę, bo przegrał przecież cały zespół.

„Żużel to sport drużynowy i o punkty walczy siedmiu zawodników. W niedzielę zabrakło nam trzech punktów, by cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Nie załamujemy się. Jedziemy dalej i będziemy walczyć w kolejnych meczch. Przed nami pojedynek w Lublinie i zobaczymy jak tam zaprezentują się nasi żużlowcy. Z porażki z Polonią Piła musimy wyciągnąć wnioski i zastanowić się, w którym kierunku pójść" - ocenia p.o. prezesa ŻKS-u.

Wielkiego pola manewru nie ma. Kontuzji doznał bowiem Słoweniec Maks Gregorić, który przed kilkoma dniami złamał nogę. Alternatywą dla Kajocha jest ściągnięcie na mecz Parkera lub Davidssona i jak udało się dowiedzieć Radiu Centrum jest wielce prawdopodobne, że właśnie Australijczyk pojawi się w składzie Holdikomu Ostrovii. W czwartek do drużyny może także dołączyć Sebastian Brucheiser, który odnawiać będzie żużlowy certyfikat. On z kolei zadebiutuje raczej dopiero w kolejnym meczu na własnym torze.

kmiecikrc.fm