Siódme z rzędu zwycięstwo, komplet punktów i udany rewanż za porażkę na wyjeździe. To wynik sobotniego spotkania kaliskich siatkarzy, którzy tym razem, w ramach drugoligowych zmagań pokonali WKS Sobieski Żagań 3:0. Wyrównany początek nie zapowiadał szybkiego zwycięstwa gospodarzy. Goście prowadzili w pierwszym secie 13:11, ale potem stracili pięć punktów z rzędu, a MKS wygrał tę partię 25:21. W kolejnych odsłonach kaliszanie coraz pewniej atakowali, a goście mieli sporo problemów z przyjęciem ich zagrywki. Ostatecznie MKS wygrał następne sety do 18-tu i 19-tu, choć jak powiedział Radiu Centrum trener kaliskiego zespołu Marian Durlej to nie był wcale łatwy mecz.

"Zagrywka była bardzo dobra, choć kilka ważnych piłek w tym elemencie popsuliśmy. Warto było jednak ryzykować. To nie był taki spokojny mecz dla moich zawodników, ale wytrzymaliśmy go nerwowo, lepiej niż Żagań. Znam chłopców i wiem jak się denerwowali i to przeżywali, zresztą my też. W ataku też było dobrze, wszystko wchodziło. Może w końcówkach trochę nerwowe były niektóre wystawy, ale nie chciałem już dokonywać zmian. Jeśli chodzi o sama halę, to nie było dużo sufitów, a największym atutem obiektu przy Łódzkiej, jest to, że widać i słychać tu naszych kibiców".

Ten mecz wyjątkowo MKS Kalisz rozgrywał w hali OSRiR-u przy Łódzkiej. Warto dodać, że spotkanie zakończyły trzy asy serwisowe kapitana kaliskiej drużyny Krzysztofa Porady. Po tej wygranej MKS Kalisz z dorobkiem 30 punktów umocnił się na pozycji wicelidera tabeli. Do Krispolu Września traci zaledwie punkt, a nad kolejnymi rywalami ma 4 "oczka" przewagi.

MKS Kalisz - WKS Sobieski Arena Żagań 3:0 (25:21, 25:18, 25:19)

MKS Kalisz: Pękalski, Lipa, Konieczny, Rohnka, Porada, Łazarowicz, Wroniecki (libero), Piechociński