Nadal rewelacyjnie w serii A trzeciej ligi radzą sobie siatkarze Salosu Ostrów, którzy w sobotni wieczór w meczu na szczycie tabeli gładko pokonali 3:0 Wilki Wilczyn. W obecności kompletu publiczności w hali SP 7 w Ostrowie siatkarze Salosu rozegrali świetne spotkanie, prowadząc już na początku 15:4. Później mecz się trochę wyrównał, a kapitalną partię w szeregach gospodarzy rozgrywał Tobiasz Łyczywek. - "Absolutnie nie czuję się ojcem zwycięstwa" - powiedział w rozmowie z Radiem Centrum bohater spotkania, a trener Jan Kamiński chwalił cały zespół, podkreślając, że wcale nie było tak łatwo, jak pokazuje to wynik.

"Chłopacy zagrali bardzo dobry mecz. Nie tylko sześć osób, które było na parkiecie, ale także druga szóstka, stojąca w kwadracie. Były przecież zmiany i każdy, kto wchodził na boisko wnosił coś do gry. Zagrywka faktycznie siedziała mi tego dnia i trzeba było to wykorzystać. Wygraliśmy gładko 3:0. Co mogę jeszcze dodać? Najważniejsze, że pokonaliśmy rywala, który nas gonił i zajmował trzecie miejsce w tabeli. Teraz trochę oddaliśmy się od tego przeciwnika, wygrywamy mecz za meczem i ciągniemy dalej tę serię" - dodał kapitan Salosu.

"W siatkówce nie ma dwóch równych setów. Każdy jest inny, co obserwowaliśmy w sobotnim meczu. Trzeba zaznaczyć, że mimo wysokiego prowadzenia, nerwowość wkradła się w nasze szeregi. Wydawało się, że jesteśmy na tyle dobrzy w tym meczu, że kontrolujemy wszystko do końca, a jednak trochę niepewności się wdarło i pogorszyło to nieco jakość naszej gry" - wyjaśnia Radiu Centrum trener siatkarzy Salosu.

Salos pokonał Wilki Wilczyn w trzech setach do 20, 19 i 22, inkasując komplet trzech punktów. Po czterech kolejkach z dorobkiem 11 punktów ostrowianie są niespodziewanym liderem tabeli serii A III ligi siatkarzy.