Na co dzień prowadzi żużlowców Ostrovii, ale blisko współpracuje także z zawodnikami Rosji. Nic więc dziwnego, że pomagał rosyjskiej ekipie podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Bydgoszczy. Mowa o trenerze żużlowców Ostrovii, Michale Widerze, który Radiu Centrum powiedział, że w sobotnich zawodach jego serce było rozdarte. Z jednej strony był w boksie ekipy rosyjskiej, a z drugiej jest przecież Polakiem.

"Wiadomo, że serce byłem z Polakami, ale w sumie cieszę się, że wygrali Rosjanie. Naprawdę była niesamowita współpraca między rosyjskimi żużlowcami. Szczególnie widać było to po Emilu Sajfutdinowie. Półfinał DPŚ był bardzo fajnym widowiskiem i wygrał sport. Zwyciężyli zawodnicy, którzy zostawili serce na torze. W boksie Rosjan panowała niesamowita atmosfera. Jeden drugiemu pomagał. Wszyscy się mobilizowali. Bardzo fajnie to wyglądało i przyznam szczerze, że oglądając to można czerpać pozytywne wzorce z tych reprezentacji i przekładać to na swoje ostrowskie podwórko" - powiedział Radiu Centrum w Bydgoszczy Michał Widera.

W parkingu w Bydgoszczy obecny był także żużlowiec Ostrovii, Denis Gizatullin, który choć sam nie reprezentował barw Rosji, pomagał swoim kolegom w wygraniu półfinału Drużynowego Pucharu Świata. Przypomnijmy, że już w niedzielę 15 lipca o godzinie 16:30 szlagierowy mecz żużlowców Ostrovii z GTŻ-em Grudziądz. Walka o play-offy wkracza w decydującą fazę, a ostrowscy żużlowcy liczą na doping swoich kibiców.

kmiecikrc.fm