Prawie dwa miesiące ostrowscy żużlowcy czekają na kolejne ligowe zwycięstwo. Szansa nadarzy się w niedzielę w meczu ze Speedway Wandą Kraków - o ile dojdzie do tego pojedynku - bo oficjalnego komunikatu władz polskiego żużla w tej sprawie jeszcze nie ma. Można się go pewnie spodziewać w piątek popołudniu. Przypomnijmy, że zespół z Krakowa został w tym tygodniu zawieszony przez GKSŻ. Żużlowcy Lubawy Litexu - nie zważając na zawirowania u rywala - przygotowywali się normalnym tokiem do tego spotkania. "Musimy wrócić na zwycięską ścieżkę" - powiedział Radiu Centrum trener ostrowian, Jan Grabowski.

"Żeby awansować do pierwszej ligi, musimy wygrywać wszystko, co jest przed nami i nie oglądać się na poczynania rywali. Nie ma też co liczyć dopiero na ostatni mecz z Polonią Piła w Ostrowie. Życzyłbym sobie, by to ostatnie spotkanie było już meczem o przysłowiową pietruszkę. W sporcie różnie jednak bywa. Po sześciu zwycięstwach, przyszły trzy porażki, po których wszyscy mieliśmy pospuszczane głowy. Szczególnie ja przeżyłem te niepowodzenia. Wiadomo, jaka jest dola trenera. Dzisiaj pracuje, a jutro może nie pracować" - dodał trener Lubawy Litexu Ostrów.

Trener Grabowski po trzech porażkach swoich żużlowców ocalił posadę. Teraz jednak nie ma już mowy o potknięciach. Początek niedzielnego meczu na Stadionie Miejskim w Ostrowie zaplanowano na godzinę 15:00.

"Liczymy, że po dwóch miesiącach przerwy ostrowscy kibice czują głód ligowego żużla" - powiedział Radiu Centrum Artur Bieliński, szef żużlowej Ostrovii.

W piątek popołudniu Główna Komisja Sportu Żużlowego odwiesiła Speedway Wandę Kraków,tak więc niedzielny mecz w Ostrowie pomiędzy Lubawą Litexem Ostrów, a krakowskim klubem odbędzie się.
 

kmiecikrc.fm