Nie byli faworytem, ale powalczyli - mowa o meczu piłkarzy ręcznych Ostrovii, którzy przegrali w sobotę po zaciętej walce w Opolu z tamtejszą Gwardią 31:34. Niestety, od ambitnej postawy punktów ostrowskim szczypiornistom nie przybywa, a sytuacja w tabeli w kontekście walki o utrzymanie w pierwszej lidze jest coraz trudniejsza.

Gwardia Opole to czołowy zespół grupy B pierwszej ligi, który bez większych problemów ograł Ostrovię także na wyjeździe. Nic więc dziwnego, że we własnej hali był zdecydowanym faworytem. Zespół Pawła Ruska zagrał jednak bez respektu dla rywali. Do przerwy przegrywał tylko 16:17. W drugiej połowie Gwardia miała cztery bramki przewagi, ale zryw Ostrovii pozwolił jej doprowadzić do wyrównania 29:29 w 55 minucie. Niestety, ostatnie słowo należało do Gwardii, która wygrała 34:31. - "Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. W końcówce otrzymaliśmy jednak karę dwóch minut i nie udało się wywalczyć choćby punktu" - powiedział Radiu Centrum Filip Orleański, drugi trener Ostrovii. Najwięcej bramek dla pokonanych rzucili: Krzysztof Dutkiewicz 7, Damian Krzywda i Łukasz Jaszka po 6 oraz Jakub Tomczak 4. Ostrovia po tej porażce spadła na ósme miejsce w tabeli grupy B pierwszej ligi.

kmiecikrc.fm