Nie udało się w minioną sobotę Stali Ostrów, dokonał tego w środę Doral Zetkama Nysa Kłodzko, który jako pierwszy w tym sezonie ligowym wygrał w Pleszewie. Lider, Open Florentyna Pleszew, choć przez większą część meczu prowadził, ostatecznie niespodziewanie przegrał we własnej hali. Po pierwszej kwarcie było 21:11 dla Open. Do przerwy 37:24. Przewaga zaczęła topnieć od trzeciej kwarty. Doral w 33 minucie odrobił straty, a następnie wyszedł na prowadzenie, którego już nie oddał. Była to pierwsza porażka w Pleszewie pod wodzą Dusana Radovicia. Trener - jak zapewniał Radio Centrum, Tomasz Nowaczyk, prezes Open Florentyny - cieszy się zaufaniem zarządu klubu, choć czasami reaguje bardzo nerwowo na poczynania swoich podopiecznych.

"Z zawodnikami wszystko mamy wyjaśnione. Granica musi zostać zachowana. Wiadomo, że emocje czasami niosą naszego trenera. Rozmawialiśmy jednak z koszykarzami o stylu pracy trenera Dusana Radovicia. Zawodnicy go zaakceptowali. Podkreślali, że jest rygor na treningach, a zespół jest prowadzony twardą ręką. Uważamy, że to dobrze dla drużyny, bo mamy wiele silnych osobowości. Inaczej moglibyśmy sobie z tym zespołem nie poradzić. Zdaniem zarządu Dusan Radović nadał drużynie pewności siebie" - dodał Nowaczyk.

Niestety, w końcówce meczu z Doralem Open nie miał już tyle szczęścia jak w pojedynku ze Stalą Ostrów. Doral nie wypuścił z rąk niespodziewanego zwycięstwa. W ostatnich sekundach ważne rzuty spudłował Sławomir Nowak. Open ostatecznie przegrał 67:72. Najwięcej punktów dla pleszewian rzucili: Stankiewicz 15, Ratajczak 13 i Kaczmarzyk 11.

kmiecikrc.fm