Dopiero wyścig dodatkowy zadecydował o tym, że Maciej Piaszczyński awansował do finału Brązowego Kasku. Reprezentant Intaru Lazur Ostrów z dorobkiem 7 punktów zajął ósme miejsce. W finale zabraknie Emila Idziorka i Karola Sroki, którzy znaleźli się poza czołową ósemką. Półfinał w Ostrowie wygrał żużlowiec Włókniarza Częstochowa Borys Miturski.

Dopiero na czwartym miejscu uplasował się faworyt Maciej Janowski. 17-latek stracił jednak punkty na skutek wykluczenia i jak mówi wszystko rozstrzygnie się dopiero w finale.
„Wydaje mi się, że nikt nie będzie pamiętał o tych, którzy wygrywali w półfinale. Najważniejszy jest finał w Gdańsku i tam postaram się powalczyć o najwyższe cele" - przyznał Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski.

Piąte miejsce z dorobkiem 10 punktów zajął Kacper Gomólski, który sukces dedykował kontuzjowanemu bratu Adrianowi.
„Te zawody były dla niego. Cieszę się niezmierne. Tak dobrą postawę zawdzięczam Adrianowi, który pożyczył mi swój najlepszy silnik. Ten sukces to w dużej mierze zasługa Adriana" - mówił 15-letni Kacper.

Jedynym żużlowcem Intaru Lazur w finale Brązowego Kasku będzie Maciej Piaszczyński, który wygrał wyścig dodatkowy o ósme miejsce.
„Udało się awansować, ale nie jestem zadowolony. Męczę się od początku sezonu. Wyjeżdżając do biegu dodatkowego myślałem, że nie wejdę dalej, ale liczy się miejsce, liczy się awans do finału" - przyznał Piaszczyński.

Zawiódł natomiast Emil Idziorek, który z dorobkiem 6 punktów był dopiero dwunasty.
„Myślałem, że będzie znacznie lepiej. Mój występ podsumuję krótko: lipa, lipa i jeszcze raz lipa" - powiedział szczery do bólu Idziorek.

kmiecikrc.fm