Aż 11 bramek z 32, które rzuciła reprezentacja Polski w sobotnim meczu eliminacji Mistrzostw Europy w Zielonej Górze ze Słowenią było autorstwa wychowanków Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia. Sześć bramek rzucił najmłodszy z ostrowian w kadrze, Bartłomiej Tomczak. Po dwa trafienia zanotowali bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy, a jedno Bartłomiej Jaszka, któremu mecz Słowenią nie wyszedł. Popularny "Jacha" zmarnował kilka stuprocentowych okazji do zdobycia bramek. Najważniejsze jednak, że Polska wygrała 32:27 i jak powiedzieli Radiu Centrum Bartłomiej Tomczak, Bartłomiej Jaszka i Krzysztof Lijewski, zrobiła duży krok do przyszłorocznych Mistrzostw Europy.

"Wygrywając ze Słowenią, przybliżyliśmy się do mistrzostw w Serbii. Zostały nam jeszcze dwa mecze eliminacyjne w czerwcu z rywalami teoretycznie słabszymi. Liczymy na zwycięstwa i awans do Mistrzostw Europy" - powiedział Radiu Centrum Tomczak, który w Zielonej Górze wykorzystał 5 z 6 rzutów karnych.

"Zagraliśmy na pewno lepiej niż ostatnio. Chcieliśmy przed własną publicznością zmazać plamę z mistrzostw świata w Szwecji. Myślę, że nasza gra idzie w dobrym kierunku" - dodał Jaszka.

"Przede wszystkim cieszy to, że budzimy szacunek rywali. Nikt już nas nie lekceważy. Każdy się z nami musi liczyć, bo od kilku lat zaliczamy się do europejskiej czołówki. Nasza reprezentacja pracowała na to bardzo długo" - dodał młodszy z braci Lijewskich.

Warto zaznaczyć, że w kadrze Bogdana Wenty znalazło się w sumie pięciu piłkarzy ręcznych pochodzących z Ostrowa. Oprócz czterech wychowanków gra w niej także urodzony w Ostrowie, Tomasz Rosiński.

kmiecikrc.fm