W poprzednich latach zimy praktycznie nie było, a żużlowcy w lutym odliczali już dni do wyjazdu na tor na początku marca. Teraz, gdy stadion spowity jest sporą warstwą śniegu, trudno sobie wyobrazić, że za niespełna 20 dni miałyby zawarczeć żużlowe motocykle. "Obserwujemy długoterminowe prognozy pogody, ale trudno wybiegać dalej w przyszłość niż góra tydzień. Zima póki co nie jest jeszcze dla nas problemem" - powiedział radiuCENTRUM trener ostrowskich żużlowców, Mariusz Staszewski.

"Na razie jeszcze zima nam nie przeszkadza. Zobaczymy, jak długo z nami zostanie. Jeśli do końca lutego lub dłużej, to będziemy się martwić. Na chwilę obecną krajobraz wokół nas ładnie wygląda, więc się nie stresujemy. Cały czas trenujemy jak w okresie zimowym i w niczym śnieg nam nie przeszkadza. Przygotowania idą swoim tokiem. Jeśli chodzi o tor, czy jest śnieg i mróz czy pada na niego deszcz, nie ma to większego znaczenia. Do końca tego miesiąca czekamy i niczym się nie przejmujemy. Jeśli dopada więcej śniegu, będziemy myśleć, żeby ściągnąć go, by nie topniał na torze."

Żużlowcy na tor planowali wyjechać w pierwszych dniach marca. W połowie przyszłego miesiąca planowane są już sparingi, a liga ruszyć ma na początku kwietnia. Oczywiście to wszystko pod warunkiem odpowiednich warunków atmosferycznych.