Koszykarze Tasomix Rosiek Stali Ostrów byli bliscy sprawienia niespodzianki i zwycięstwa w Stargardzie. Prowadzili przez większą część spotkania, ale końcówka meczu należała do ekipy Andreja Urlepa, która wygrała 79:73.

Stal znakomicie rozpoczęła mecz w Stargardzie od prowadzenia 8:0. Szybko jednak roztrwoniła przewagę i w 6 minucie 14:10 wygrywali gospodarze. Po pierwszej połowie było 39:38 dla drużyny trenera Andrzeja Urbana. Niestety, goście przed przerwą stracili Maxa Egnera, który nabawił się kontuzji i pojechał do szpitala, gdzie stwierdzono złamanie nosa. Wypadł zatem ważny Polak w rotacji sztabu szkoleniowego ostrowskiej drużyny. W trzeciej kwarcie mecz nadal był zacięty i wyrównany.

Stal odskakiwała, a Spójnia za chwilę odrabiała straty. Po 30 minutach goście mieli 6 punktów przewagi. Niestety, stracili ją już na początku czwartej kwarty, kiedy to gospodarze zaczęli trafiać z dystansu. Spójnia wygrywała 70:65, ale Stal zdobyła 6 punktów z rzędu i odzyskała prowadzenie na 2 minuty przed końcem meczu. Niestety, tylko na moment. Seria 8-0 PGE Spójni Stargard przechyliła szalę zwycięstwa na stronę tego zespołu, który ostatecznie pokonał waleczną Stal 79:73. Szkoda, bo grający wąską rotacją zespół z Ostrowa mógł wygrać w Stargardzie i sprawić niespodziankę.

PGE Spójnia Stargard – Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 79:73 (19:23, 19:16, 16:21, 25:13)

Stal: Wojcik 20, Vene 14, Lambrecht 12, Rosenthal 10, Wójcik 9, Zębski 3, Egner 3, Rolon 2.