Po dwóch meczach finałowych jest remis 1-1. W sobotę o 19:30 w Arenie Ostrów odbędzie się trzeci finał play-off Energa Basket Ligi. Formalnie w tym meczu gospodarzem są koszykarze Arged BMSlam Stali Ostrów, którzy mają chrapkę na drugie zwycięstwo.
W finałowej batalii iskrzy zarówno na parkiecie jak i na trenerskich ławkach. Igor Milicić oba wcześniejsze mecze kończył z przewinieniami technicznymi. W drugim finale otrzymał je za słowną dyskusję z Łukaszem Koszarkiem.

"Szanuję go, ale boisko to nie miejsce do takich zachowań" – mówił na konferencji prasowej Milicić. Wiele kontrowersji wzbudziła także ostra gra koszykarzy z Zielonej Góry, którzy posuwali się do nieczystych zagrań wobec ostrowskich zawodników. Najbardziej ucierpiał Jakub Garbacz, który na początku drugiego finału zszedł z parkietu zamroczony niczym bokser po nokaucie, a później został ostro zaatakowany przy próbie efektownego wsadu:

"Takie zagrania nie powinny mieć miejsca w sporcie. To mogło zakończyć się bardzo ciężką kontuzją" – grzmiał na konferencji prasowej Milicić.

"Wystarczy zobaczyć powtórki, by przekonać się, kto gra brudną koszykówkę" – dodał trener Arged BMSlam Stali. To wszystko pokazuje, jakie emocje mogą być w trzecim finale, po którym ostrowianie albo Enea Zastal BC Zielona Góra będą już tylko o dwa zwycięstwa od tytułu mistrzowskiego.

na fot.: Od początku finałowej rywalizacji w play-off iskrzy pomiędzy zespołami z Ostrowa i Zielonej Góry