Nieprawdopodobny wyczyn Sebastiana Szostaka w pierwszej rundzie SGP2 w szwedzkiej Malilii. W piątkowy wieczór ostrowski żużlowiec zaczął od dwóch zer, by ostatecznie wjechać do wielkiego finału i stanąć na podium!

Sebastian Szostak zaczął zawody w Malilli koszmarnie. Startował całkiem nieźle, ale błędy na trasie sprawiały, że pogubił punkty i po dwóch seriach jego sytuacja wydawała się beznadziejna. W piątkowy wieczór zobaczyliśmy jednak jedną z najbardziej spektakularnych metamorfoz w speedwayu w trakcie tych samych zawodów. Ostrowianin w wielkim stylu wygrał trzy kolejne swoje wyścigi w rundzie zasadniczej, którą ukończył z 9 punktami na piątym miejscu. W półfinale z trudnego pola startowego wystartował drugi, ale był tak szybki, że wyprzedził Wiktora Przyjemskiego. W wielkim finale Przyjemski zrewanżował się Szostakowi. Żużlowiec Arged Malesy Ostrów wygrał co prawda start i próbował poszerzyć wyjście z łuku, by wypchnąć Bartosza Bańbora, a w myśl powiedzenia – gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta – Wiktor Przyjemski przyciął do krawężnika i wygrał rundę w Malilli. Sebastian Szostak do końca walczył o drugie miejsce z Bańborem, a jednocześnie musiał odpierać szarże reprezentanta Szwecji, Philipa Hellstroema-Baengsa. Ostrowianin zajął trzecie miejsce i do klasyfikacji SGP2, która wyłania indywidualnego mistrza świata juniorów na żużlu, dopisał 16 punktów.

Kolejne rundy cyklu zostaną rozegrane dopiero we wrześniu - 6 w Rydze i 27 w Toruniu.

na fot. Polskie podium w Malilli, a na nim ostrowianin, Sebastian Szostak / fot. Wojciech Tarchalski