Nie dość, że są problemy z budową nowego budżetu w obecnej rzeczywistości, to na dodatek BM Slam Stal przegrała w Koszykarskim Trybunale Arbitrażowym ze swoim byłym zawodnikiem, Grzegorzem Surmaczem, a koszty wyroku są spore.

Surmacz trafił do Ostrowa na początku zeszłego sezonu. Jak informuje Przegląd Sportowy, podczas badań wykryto w organizmie zawodnika marihuanę. Zawodnik miał się tłumaczyć, że przebywał wcześniej w Kanadzie, gdzie ten środek jest legalny. Międzynarodowy trybunał (BAT) uznał, że ostrowski klub nie miał prawa powoływać się przy rozwiązywaniu kontraktu na wynik testu, będącego częścią badań mających potwierdzić wejście umowy w życie. BM Slam Stal powtórzyła test dwa tygodnie później i wynik jego wynik negatywny, więc zdaniem BAT kontrakt wszedł w życie. Wobec powyższego Surmacz ma dostać od BM SLam Stali Ostrów ponad 150 tysięcy złotych należnych z kontraktu, a także kolejne kilkadziesiąt tysięcy na koszty leczenia, procesu i odsetki. Koszykarz pozwał klub w październiku 2019 roku, po tym, jak BM SLam Stal po odniesieniu kontuzji przez Surmacza, postanowiła rozwiązać z nim kontrakt, powołując się na złamanie przez niego zakazu używania zabronionych substancji. radioCENTRUM kontaktowało się w tej sprawie z BM Slam Stalą Ostrów. Prezes Bartosz Karasiński poinformował, że wkrótce klub wyda oświadczenie w tym temacie.