Kolejna przykra niespodzianka ze strony ostrowskich szczypiornistów, którzy w sobotni wieczór we własnej hali przegrali z Anilaną Politechniką Łódź 32:36. Rywal, choć z dolnych rejonów tabeli grupy B I ligi, od początku postawił Ostrovii twarde warunki i mecz był wyrównany. Gospodarze do przerwy wygrywali 16:15, a w pierwszych minutach drugiej połowy odskoczyli na trzy trafienia. Później było już tylko gorzej, a w końcówce nastąpiła prawdziwa katastrofa. "Zmiennicy, których wpuściłem na boisko zawiedli" - powiedział radiuCENTRUM trener Ostrovii, Kazimierz Kotliński.

"Sześć niewykorzystanych sytuacji jeden na jeden w drugiej połowie to nasz największy mankament. Bramkarz łapał piłki i dzięki temu rywal wyprowadzał łatwe kontrataki w naszą stronę. Tym można powiedzieć, że wbijali nam w plecy siekierę. My zamiast spokojnie rzucać z czystych sytuacji w górny róg bramki, bo bramkarz bardzo dobrze bronił dolne piłki, robiliśmy wszystko na odwórt. Rywal łapał dzięki temu wiatr w żagle i nas pokonał" - powiedział radiuCENTRUM Kotliński.

Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Jakub Tomczak 8, Szymon Wojciechowski i Patryk Marciniak po 5. Dla Ostrovii to piąta porażka w tym sezonie, po której spadła na siódme miejsce w tabeli grupy B I ligi.

KPR Ostrovia - Politechnika Anilana Łódż 32:36 (16:15) Ostrovia: Tomasz Piskorski, Mateusz Foterek - Jakub Tomczak 8, Szymon Wojciechowski 5/5, Patryk Marciniak 5, Mateusz Wojciechowski 2, Artiom Skryba 2, Mariusz Kuśmierczyk 2, Tomasz Klara 2, Damian Krzywda 1, Patryk Staniek 1, Dawid Stempniak 1, Jakub Balik 1, Erwin Stachowski 1, Tomasz Wawrzyniak 1