Na razie wyniki układają się im odwrotnie niż w pierwszej rundzie. Jeśli tą zasadę podtrzymają, to w sobotę powinni wygrać w Kwidzynie. Mowa o piłkarzach ręcznych Arged KPR Ostrovia, który po zwycięstwie w Arenie Ostrów z Sandrą Spa Pogonią, przegrali w rewanżu w Szczecinie, a po porażce w Kaliszu, zrewanżowali się w derbach we własnej hali. Teraz mają porachunki za pierwszą rundę z MMTS-em Kwidzyn, z którym przegrali 23:25.

"U siebie w pierwszej rundzie przez 45 minut zagraliśmy świetny mecz. MMTS Kwidzyn w końcówce zagrał bardzo dobrze i nas pokonał. Na pewno jedziemy tam walczyć. Ta nasza liga jest na tyle wyrównana, nie licząc dwóch pierwszych drużyn, że każdy może wygrać z każdym. Tym bardziej nasza ambitna drużyna, która walczy wszędzie i nie przegrywa meczów łatwo, tylko jak już, to w ostatnich minutach. Na pewno nie pojedziemy do Kwidzyna przegrać, tylko przywieźć stamtąd trzy punkty" - powiedział radiuCENTRUM Bartłomiej Tomczak, skrzydłowy ostrowskiej drużyny.

Smaczku sobotniemu spotkaniu dodaje fakt, że zmierzą się sąsiedzi w tabeli PGNiG Superligi. Arged KPR Ostrovia ma 20 punktów i jest ósma, a MMTS Kwidzyn, prowadzony przez wychowanka ostrowskiego klubu, Bartłomieja Jaszkę z dorobkiem 17 punktów jest dziewiąty. Początek spotkania o 19:00.

na fot.: Arged KPR Ostrovia