Zaczęli fantastycznie od prowadzenia 11:0, ale później rywal nie tylko odrobił straty, ale wyszedł nawet na siedmiopunktowe prowadzenie. Mowa o pierwszym meczu ćwierćfinału play-off koszykarzy pomiędzy BM Slam Stalą, a Kingiem Szczecin, który zakończył się ostatecznie zwycięstwem ostrowian 78:71. "Wiedzieliśmy, że rywal łatwo się nie podda" - powiedział radiuCENTRUM środkowy BM Slam Stali, Adam Łapeta:

"To był ciężki mecz, ale najważniejsze dla nas, że wygrany. Z tego się cieszymy i czekamy na kolejny pojedynek. Wiadomo,że w play-offach nie będzie łatwo. Każdy wie, że ta runda może być jego ostatnią. Wszyscy chcą więc wygrać. King Szczecin jest dobrą drużyną. Po słabszym początku oni po prostu reagowali na to, co się dzieje na boisku. Odrobili w pewnym momencie straty, stąd też walczyliśmy o zwycięstwo do samego końca" - powiedział radiuCENTRUM Adam Łapeta.

Cieszy zwycięstwo, ale martwi uraz barku Marca Cartera. Trener Rajković na pomeczowej konferencji mówił, że raczej nic groźnego Amerykaninowi się nie stało, ale nie jest pewne, czy zagra w drugim meczu - w niedzielę. BM Slam Stal objęła prowadzenie w rywalizacji do trzech zwycięstw 1:0.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 78:71 (25:17, 15:23, 15:13, 23:18)
BM Slam Stal: Stephen Holt 14, Aaron Johnson 13, Nikola Marković 13, Marc Carter 10, Jure Skifić 7, Mateusz Kostrzewski 6, Tomasz Ochońko 5, Adam Łapeta 4, Grzegorz Surmacz 3, Michał Chyliński 2, Szymon Łukasiak 1, Łukasz Majewski 0
King: Martynas Paliukenas 18, Carlos Medlock 15, Darrell Harris 14, Sebastian Kowalczyk 8, Tauras Jogela 6, Paweł Kikowski 6, Łukasz Diduszko 3, Mateusz Bartosz 1, Kyle Benjamin 0

na fot. Marc Carter w drugiej połowie meczu opuścił parkiet z grymasem bólu

na fot. Tradycyjne podziękowanie kibicom za doping

na fot. King Szczecin postawił się bardzo mocno BM Slam Stali