Jest nie tylko trenerem drużyny MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia, ale przede wszystkim selekcjonerem reprezentacji Polski - mowa o Marku Cieślaka, przed którym najważniejsza impreza sezonu z naszą narodową kadrą. W tym tygodniu rusza Drużynowy Puchar Świata. W sobotę w półfinale w Gnieźnie Polska zmierzy się z Rosją, Szwecją i Czechami. W środę ostatni sprawdzian odmłodzonej kadry w Pile. "Rywale nie jadą może rewelacyjnie, ale na finał wszyscy się sprężą" - powiedział Radiu Centrum Marek Cieślak.

"To jest finał Drużynowego Pucharu Świata. Najważniejsza drużynowa impreza sezonu. W takich zawodach wszyscy dają z siebie więcej niż sto procent. Nie można z góry zakładać, że jak teraz ktoś nie jedzie, to w finale nie zaskoczy. Czasami jak się na kogoś nie liczy, właśnie na luzie dany żużlowiec potrafi świetnie pojechać. Uważam, że na naszych chłopaków nie można wywierać nadmiernej presji. Nie zapominajmy, że jest to młoda drużyna, w jakimś sensie tworzona teraz na najbliższe lata. Trzymamy się wersji, że to Dania jest faworytem, a my będziemy chcieli jej pokrzyżować szyki i odebrać Puchar Świata".

Cieślak na półfinał powołał Jarosława Hampela, Macieja Janowskiego, Przemysława Pawlickiego i Bartosza Zmarzlika. Zawodnikiem rezerwowym jest Piotr Pawlicki. Jeśli Polacy wygrają półfinał w Gnieźnie, bezpośrednio awansują do finału w duńskim Vojens, zaplanowanego na 13 czerwca. W razie potknięcia pozostaje jeszcze droga do finału przez baraż.