Gładko przegrały dwa pierwsze sety, ale później odwróciły losy spotkania. Mowa o siatkarkach Baryczy Janków Przygodzki, które w sobotnie wieczór w Przygodzicach zgotowały swoim kibicom prawdziwy dreszczowiec, tym razem z happy endem i wygrały 3:2.

W sobotnim meczu dla zespołu z Warszawy sprawdziło się stare siatkarskie porzekadło, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Fetra KSG AZS Warszawa pierwszego seta w Przygodzicach wygrała 25:15, a drugiego 25:18.

Od trzeciej partii losy meczu zaczęły się odwracać. Barycz wygrała ją pewnie 25:13 i uwierzyła, że może pokonać stołeczną ekipę. Czwartego seta zwyciężyła 25:17, a w dramatycznym tie-breaku wygrała 15:12. Po ostatniej piłce kibice w hali w Przygodzicach oszaleli z radości, podobnie jak podopieczne trenera Michała Wachowskiego. Zwycięstwo Baryczy było potrzebne bowiem niczym tlen.

To dopiero druga wygrana w tym sezonie zespołu z Jankowa Przygodzkiego. Druga wygrana po tie-breaku. Barycz ma obecnie sześć punktów i zajmuje dziewiąte, przedostatnie miejsce w tabeli grupy 2 II ligi kobiet, ale do szóstego miejsca trafi zaledwie 2 „oczka”. Z taką grą jak w sobotę szybko może odbić się od dolnych rejonów tabeli.