Dziesiąty raz pojechał w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale jubileuszu nie uczcił w okazały sposób. Grzegorz Walasek w niedzielę w Lesznie zdobył 2 punkty i zajął 16 miejsce. Mistrzem Polski - po raz pierwszy w karierze - został mistrz świata, Bartosz Zmarzlik.

Grzegorz Walasek był najstarszym uczestnikiem finału IMP. Debiutował w tych zawodach w 2000 roku, kiedy najmłodszych finalistów niedzielnych zmagań w Lesznie nie było jeszcze na świecie. Żużlowiec Arged Malesy w pierwszym swoim starcie nie wytrzymał nerwowo i dotknął taśmy. Później był bardzo wolny na dystansie i tracił pozycje wywalczone po starcie. Przełamał się dopiero w piątej serii, kiedy przywiózł do mety dwa punkty. Indywidualnym mistrzem Polski został Bartosz Zmarzlik. Dwukrotny mistrz świata nie miał w kolekcji jeszcze tego tytułu. W wielkim finale pokazał kapitalny speedway, przedzierając się z ostatniego miejsca na prowadzenie. Srebrny medal wywalczył obrońca tytułu sprzed roku Maciej Janowski. Brązowy medal przypadł w udziale Januszowi Kołodziejowi. Miejsca na podium zabrakło dla Krzysztofa Kasprzaka, którego występ w wyścigu finałowym był sporym zaskoczeniem.

na fot.: Grzegorz Walasek źle zaczął zawody

na fot.: Podium IMP 2021 i radość Bartosza Zmarzlika.