Dotąd przy sprzęcie żużlowców pracowało co najmniej dwóch, a czasami trzech a nawet czterech mechaników. W dobie koronawirusa ogranicza się liczbę osób w parku maszyn do niezbędnego minimum. Może się okazać, że część mechaników straci pracę. Tak się składa, że akurat duże grono tego środowiska stanowią ostrowianie, w tym byli żużlowcy, którzy teraz pracują jako mechanicy. Wśród nich jest Przemysław Tajchert, który najlepsze lata kariery żużlowej święcił na przełomie wieków. "W naszym fachu jest wielu ostrowian" - mówi radiuCENTRUM Tajchert, który opisuje jak będzie wyglądać praca mechaników przy obowiązujących obostrzeniach.

"Na całym świecie dzieją się różne rzeczy z powodu pandemii. Dotyka to także sport żużlowy. Powiem szczerze, że myślałem nawet, że ten sezon nie wystartuje. Okazuje się, że w połowie czerwca ruszy PGE Ekstraliga. Za trzy tygodnie rozpoczniemy treningi, a 12 czerwca rozpocznie się rywalizacja w lidze. Dla nas mechaników będzie więcej pracy. Wymogi są takie, żeby jeden zawodnik był przy żużlowcu na zawodach. Generalnie powinno być dwóch zawodników, bo podczas meczu jest naprawdę dużo pracy dla mechanika" - powiedział radiuCENTRUM Przemysław Tajchert.

Ostrowianin na przestrzeni lat pracował z czołowymi żużlowcami świata m.in. Fredrikiem Lindgrenem, a ostatnio od kilku sezonów jest w boksie Słoweńca, Mateja Zagara.