Te mecze elektryzują kibiców w obu miastach. To koszykarskie pojedynki Arged BM Stali Ostrów ze Śląskiem Wrocław. Kolejna odsłona ligowego klasyka już w tę niedzielę o 17:30 w ostrowskiej Arenie. Obie drużyny w tym sezonie grają poniżej oczekiwań i z takim samym bilansem - 5 zwycięstw i 5 porażek sąsiadują w tabeli Orlen Basket Ligi na ósmym i dziewiątym miejscach. Obie też mają problemy kadrowe. Krzysztof Sulima ze Stali powiedział radiuCENTRUM, że pamięta mecze ze Śląskiem, kiedy był po drugiej stronie barykady, a David Brembly dodał, że liga jest tak nieprzewidywalna, że można przegrać z niżej notowanym rywalem, a następnie pokonać drużynę z czołówki:

"Pamiętam, że raz nawet występowałem w takich derbach, gdy grałem w WKS-ie Śląsk Wrocław. Wiem, co to są derby, nie jeden raz w nich grałem czy tutaj, czy na Kujawach. Mecz ze Śląskiem jest bardzo ważnym spotkaniem. Musimy być w stu procentach przygotowani do niego i po prostu zwyciężyć" – powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Sulima.
"Jeżeli w zeszłym sezonie Stal była trzecia, to większość drużyn przyjeżdża teraz do Ostrowa Wielkopolskiego bez presji. Grają i nie mają nic do stracenia, ale są bardzo zmotywowani na Stal. Dla nas nie ma łatwych meczów. Każdy przyjeżdża do Ostrowa z chęcią pokonania nas i dla nich to jest osiągnięcie. Zawsze powtarzam, że mecz meczowi nie jest równy. Możemy przegrać z GTK Gliwice, a pokonać Śląsk, Anwil czy King Szczecin. Mecz to jest mecz. Będziemy przygotowywać się jak najlepiej i grać o zwycięstwo" – powiedział radiuCENTRUM David Brembly.

Każda konfrontacja Stali ze Śląskiem w historii była ważna, ale wynik tego niedzielnego meczu może mieć niebagatelne znaczenie dla obu drużyn. Choćby w kontekście awansu do turnieju finałowego o Puchar Polski.

na fot. Mobilizacja ostrowskich koszykarzy