Marc Antonio Carter, jeden z ulubieńców ostrowskich kibiców i architektów brązowego medalu BM Slam Stali w poprzednim sezonie wraca do Ostrowa. Tuż przed świętami prezes Paweł Matuszewski ogłosił szczęśliwy koniec negocjacji z amerykańskim graczem.
Marc Carter prawdziwą klasę pokazał w play-ofach poprzedniego sezonu, gdzie poprowadził BM Slam Stal do drugiego w historii ostrowskiej koszykówki brązowego medalu PLK. Po zakończeniu sezonu otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu z BM Slam Stali, ale jednak trudno było ostrowskiemu klubowi rywalizować finansowo z ofertą Lietuvos Rytas Wilno. Na Litwie Carter nie zyskał jednak uznania i w końcu rozwiązano z nim kontrakt. BM Slam Stal ciągle zabiegała o tego gracza, choć jego agent starał się go umieścić w bogatszych klubach PLK. Ostatecznie jednak po prawie dwumiesięcznych negocjacjach obie strony doszły do porozumienia i 32-letni Carter, który w poprzednim sezonie rzucał ponad 12 punktów i notował 3 zbiórki zagra w Ostrowie. Carter z pewnością zrobi różnicę. Pytanie tylko, czy akurat BM Slam Stal potrzebowała gracza na tę pozycję? Rzucających w drużynie jest pod dostatkiem. Problem w tym, że od początku sezonu zawodzili i być może wkrótce po pojawieniu się Cartera w Ostrowie, ktoś inny pożegna się z drużyną.