Ależ emocje w pierwszym meczu o brązowy medal w Polskiej Lidze Koszykówki. BM Slam Stal prowadziła w piątkowy wieczór we własnej hali nawet różnicą 18 punktów 27:9, ale Energa Czarni Słupsk odrobili straty i wyszli nawet na jednopunktowe prowadzenie. W dramatycznej końcówce więcej szczęścia i zimnej krwi mieli jednak gospodarze, którzy wygrali 86:83 i prowadzą w serii do dwóch zwycięstw 1:0. Mówi środkowy ostrowskiej drużyny, Robert Tomaszek:

"W koszykówce oprócz umiejętności potrzeba także trochę szczęścia, które w końcówce było po naszej stronie. Raz mieliśmy 18 punktów przewagi, a później 15. Niby to jest dużo i pewnie już myśleliśmy, że jest po meczu. To jest zdradliwe, bo człowiek traci koncentrację. Mieliśmy duże problemy z faulami, stąd też musiała być inna rotacja, a trener miał związane ręce. Poszło jak poszło. Cieszymy się z wygranej. Nic jednak nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Musimy jeszcze jechać do Słupska, gdzie jest bardzo ciężki teren" - powiedział radiuCENTRUM Robert Tomaszek.

Do wygranej BM Slam Stal poprowadził tercet zawodników zagranicznych. Aaron Johnson rzucił 22 punkty, Marc Carter 17, a Shawn King do 13 puntów dołożył jeszcze 15 zbiórek. Znamienne są statystyki rzutów wolnych. Czarni wykonywali ich aż 36, a BM Slam Stal zaledwie 13. Drugi mecz o brązowy medal w poniedziałek w Słupsku.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Energa Czarni Słupsk 86:83 (30:14, 13:24, 18:23, 25:22)
BM Slam Stal: Aaron Johnson 22, Marc Carter 17, Shawn King 13, Mateusz Kostrzewski 9, Christo Nikołow 8, Robert Tomaszek 6, Szymon Szewczyk 6, Kamil Chanas 3, Łukasz Majewski 2, Tomasz Ochońko 0
Energa Czarni: Chavaughn Lewis 20, Anthony Goods 19, David Kravish 13, Marcus Ginyard 13 Grzegorz Surmacz 9, Dallin Bachynski 3, Łukasz Seweryn 3, Mantas Cesnauskis 3

na fot. W ataku Christo Nikołow

na fot. Podziękowanie za doping kibicom. Aaron Johnson, Tomasz Ochońko i Marc Carter

na fot. Dwójkowe akcje Aarona Johnsona i Shawna Kinga, choć nie zawsze wychodziły, to jednak siały postrach w obronie Energi Czarnych Słupsk