Awans do koszykarskiej ekstraklasy to sukces sportowy, ale także ogromne wyzwanie organizacyjne i finansowe. W myśl regulaminu, licencję na grę w Polskiej Lidze Koszykówki, mogą otrzymać tylko spółki akcyjne, a KS Stal jest stowarzyszeniem. W poprzednim sezonie jednym z wymogów licencyjnych było posiadanie minimalnego budżetu w wysokości dwóch milionów złotych, czyli prawie dwa razy tyle, co obecnie Klub Sportowy Stal w I lidze. Zarząd ostrowskiego klubu już praktycznie myśli o przyszłości, o czym w rozmowie z Radiem Centrum powiedziała prezes Krystiana Drozd.

"Jestem już w zasadzie myślami przy tym, jak to wszystko ogarnąć. Do tego, by grać w ekstraklasie potrzebne są trzy czynniki: hala, rekomendacja Miasta i sponsorzy. Wiadomo, że budżety klubów w ekstraklasie są dużo większe niż w pierwszej lidze. Będziemy rozmawiać z Miastem o rekomendacji, z Polskim Związkiem Koszykówki o hali, a ze sponsorami o pieniądzach. Wiadomo, że muszą wejść dodatkowo strategiczne firmy. Tym będę zajmowała się w najbliższym czasie".

Problemem w przypadku gry w ekstraklasie może być hala. Obiekt przy ulicy Kusocińskiego nie spełnia wymogów, przede wszystkim pod względem gabarytów. PLK ma jednak prawo wydania certyfikatu, mimo niespełnienia wszystkich wymagań zasad wyposażenia hali w sytuacji, gdy ich niespełnienie nie będzie miało istotnego wpływu na prawidłowy przebieg rywalizacji sportowej. W Stali liczą na warunkowe dopuszczenie do rozgrywek obiektu przy ulicy Kusocińskiego.