Robert Miśkowiak - były mistrz świata juniorów chciałby kontynuować swoją karierę żużlową w Ostrowie Wielkopolskim. Zawodnik negocjuje warunki kontraktu z działaczami Klubu Motorowego i - jak mówi - jest szansa na dojście do porozumienia. Zawodnik cieszy się także, że w Ostrowie ma być zbudowany zespół oparty o Polaków, a dobra atmosfera, którą mogą oni stworzyć będzie kluczem do sukcesów.

„Na pewno są szanse na moje pozostanie w Ostrowie. Rozmawiam z władzami klubu. Nie chcę nic więcej mówić, by nie zapeszać, ale negocjacje idą w dobrym kierunku. Jestem otwarty na propozycję. Myślę, że wkrótce wszystko się wyjaśni i będę wiedział, co dalej. Pamiętam sezon 2004, kiedy zostałem mistrzem świata juniorów. Wówczas we Wrocławiu mieliśmy zespół oparty o młodych polskich żużlowców. Większość spisywała nas na straty, a my zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski, Jechaliśmy wtedy piątką Polaków, mieliśmy zgrany zespół i dzięki temu był wynik" - twierdzi Miśkowiak.

Miśkowiak w minionym sezonie był dwudziestym ósmym żużlowcem pierwszej ligi. Wystąpił w 11 meczach Intaru Lazur, w których zdobył wraz z bonusami 90 punktów. Jak sam mówi - nie był do końca zadowolony z wyniku i w przyszłym sezonie chciałby jeździć przede wszystkim częściej, ale także skuteczniej.

kmiecikrc.fm