Po tej porażce mogą praktycznie zapomnieć o pierwszym miejscu przed fazą play-off - mowa o meczu koszykarzy BM Węgiel Stali Ostrów, którzy w środę przegrali we Wrocławiu z tamtejszym WKK 56:57, tracąc zwycięstwo w ostatnich sekundach spotkania. Nie pomogła nawet świetna gra Jakuba Dryjańskiego, który zdobył 18 punktów i zebrał 12 piłek, ale na trzy minuty przed końcem meczu zszedł z boiska za pięć fauli.

Mecz we Wrocławiu rozpoczął się dobrze dla Stali, która prowadziła 6:0. Gospodarze szybko jednak odrobili straty i po pierwszej kwarcie wygrywali 12:10. Do przerwy było 33:30 dla WKK. Trzecia kwarta należała do Jakuba Dryjańskiego, który wyprowadził BM Węgiel Stal Ostrów na prowadzenie 46:40 w 29 minucie. Niestety, kolejny przestój koszykarzom Stali przytrafił się w czwartej kwarcie. Niemoc ostrowian przerwał Wojciech Szawarski, który najpierw doprowadził do remisu, a później trafił za 3 punkty i goście wygrywali 56:53. Niestety, jak się później okazało, były to ostatnie punkty zdobyte przez Stal. W ostatnich 150 sekundach meczu goście nie trafili już do kosza. Na dodatek na 12 sekund przed końcem przy jednopunktowym prowadzeniu Stali stratę popełnił Marcin Dymała. Faulował Kamil Sierański, a Jakub Koelner wykorzystał dwa rzuty wolne, zapewniając WKK wygraną 57:56. Losy meczu próbował jeszcze odwrócić Szawarski, ale niestety dla Stali spudłował. To szósta porażka drużyny BM Węgiel Stali Ostrów, która do lidera Śląska Wrocław ma już trzy punkty straty. Po piętach wiceliderowi depcze już za to ich środowy pogromca WKK Wrocław, który ma tylko punkt straty do zespołu Mikołaja Czaji.

kmiecikrc.fm