Tylko Filipowi Marachowi spośród trójki żużlowców Litex MDM Polcopper Ostrovii udało się awansować do finału Brązowego Kasku. W rozegranym na torze w Ostrowie w środę półfinale Marach zajął ósme miejsce. Dziesiąty był Damian Michalski, a czternasty Szymon Błocian. Wygrał Bartosz Zmarzlik, do którego po zawodach pretensje miał trzeci w turnieju Piotr Pawlicki.

"Bartek mnie kopnął przez co zanotowałem groźny wypadek" - wyjaśniał Radiu Centrum junior z Leszna, a z awansu cieszyli się także Filip Marach i Marcin Nowak.

"To jest tylko półfinał, a nie jakiejś wielkiej rangi zawody, żeby tak się spinać na poszczególne wyścigi. Z Bartkiem Zmarzlikiem miałem zawsze dobry kontakt. Nie wiem, po co sprokurował tak groźną sytuację" - wyjaśniał Radiu Centrum Pawlicki.

"Awans jest. Bardzo się cieszę, że udało się znaleźć w ósemce. Popełniłem jednak trochę błędów, które kosztowało mnie kilka punktów. Dopiero ostatni dodatkowy bieg decydował o tym, czy pojadę w finale. Udało się i jestem bardzo zadowolony" - powiedział Radiu Centrum żużlowiec gospodarzy, Filip Marach.

"Półfinał jest po to, by awansować do finału, a nie jechać po konkretne miejsce. Cieszę się, że awansowałem, ale zawsze mogło być trochę lepiej" - zdradził Radiu Centrum piąty w klasyfikacji Marcin Nowak.

Drugie miejsce za Zmarzlikiem, który zdobył komplet punktów zajął inny gorzowianin, Adrian Cyfer, a trzeci był wspomniany wcześniej Piotr Pawlicki.